**Perspektywa Vanessy**
Louis już troche przeginał no ale faktycznie troche czasu mnie nie było ale bez przesady po co ta panika?No więc wytłumaczyłam że byłam w parku.I spotakałam Toma.I wtedy chłopcy nagle zauważyli jego obecność.Szczególnie Harry patrzył dziwnie na Toma od stóp do głów przyglądając się.Reszta chłopaków wcale nie wyglądała inaczej tak samo obserwowali Toma.I mnieli dziwne wyrazy twarzy.W koncu odezwał sięLouis
L - A ty kim jesteś? Skąd wy się znacie? yy mieszkasz w Londynie ?
V - Louis ogarnij się To mój ..
V - Przyjaciel - w tym samym momencie... powiedział Tom
T- Były chłopak.. - no normalnie w tym samym czasie to powiedział miałam ochotę go zabić. Wtedy właśnie się zorientowałam że ja w życiu chłopaka do domu nie przyprowadzałam.Tylko wtedy gdy rodziców nie było bo by mi siary narobili.A co dopiero do domu mojego kuzyna?! aa i zaczełam się czerwienic taki ze mnie burak był na całego.Tom automatycznie to zobaczyl i się uśmiechnął zawsze mi mówił że kocha jak się rumienie.I szepnął mi na ucho.
T - Ślicznie wyglądasz jak się rumienisz
A ja? Jeszcze większy buraaak.
wtedy zacny niall horan się odezwał.
N - Uuuu zakochana para
V - Nie jesteśmy parą ale owszem byliśmy razem.Tom tutaj mieszka w Londynie kiedyś mieszkał zaledwie 2 ulice dalej ode mnie.Przeprowadził się tutaj z rodziną do nowej szkoły i takie bla bla.. Dacie mi i jemu spokój.?Zresztą choć na górę zwróciłam się do Toma .Zdjełam buty ,tom tez ale niepewnie. Pociągnełam go za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju.Usiedliśmy na moim łóżku i on opowiadał mi o tym jak tutaj jest.I o tym że ma dużo przyjaciół. I wgl ..
**Perspektywa Harrego**
Zdziwiło mnie to że Vanessa przyprowadziła do domu Tego całego toma. Przeciez to nasz dom nie jej.Wogóle co oni robią na tek górze? Tak się zastanawiałem ze chciałem tam pójśc i sprawdzić ale to by dziwnie wyglądało.Dziewczyna inaczej się zachowywała przy tym Tomie. Hmm
H - chłopaki ? jak myslicie co oni rb na górze?
L - Nie wiem
N - Może znów będzie z nim chodzić?
Lo - Hmm szczerze ? Nie wiem co robia na górze ale Vanessa nie zrobi niczego głupiego...chyba.W każdym bądz razie ona nie ma juz 3 lat jest już duża sama umie sb radzić.Znam ją już od dawan ale troche nie jestem przyzwyczajony ze moja małą kuzynka jest juz taką panienką .szczerze mówiąc.Ahh jak oni szybko dorastają jezu ja jestem w jakiejs komedii ? hahahha mamy marchewki?
N - Idziemy do sklepy Louis nie ma marchwek i jedzenia w lodówce?
Z - serio ? juz ? ale wy szybscy jestescie dopiero co wczoraj wieczorem byłem w sklepie.
L - haah
H - ide na górę
Chłopaki myśleli chyba że ide do pokoju jednak poszłem pod drzwi Vaness, I co robiłem ? podsłuchiwałem ja jakies małe dziecko. Ale po co ja to robie?Wkurza mnie ten gość.
słyszałem coś o jego szkole a potem coś o tym jak zerwali że to przez ten wyjazd ona zaczął jej mówic że tęsknił za nią i prawił jej komplementy ona coś powiedziała ale nie dosłyszałem nagle cisza nie ubłagakna cisza.zaraz oni się tam całują?! Onie .I wlazłem do jej pokoju jak poparzony.Ona oderwała się od tego gościa i zapytała
V - Co jest do diabła? stało się coś Harry ? ..harry ?
A ja nei wiedziałem co powiedziec zacząłem się jąkać
H - yy yyy .. idziemy do sklepu idziesz znami? byłęm cały spiety
**Perspektywa Vanessy**
Pocałowałam toma ale nie czułam tego samego co wtedy gdy się w nim zakochiwałam czy mi przeszło? nie wiem. Harry przerwał mój pocałunek wpadając jak oburzony do pokoju wymyślając czy ide z nimi do sklepu ?O co mu chodzi ? czemu tak nie lubi tego Toma? Czemu tak strażnie napina mięśnie? Widzę jak nerwowo przygryza wargę.Ja tu mam tysiąc myśli naraz do tego pocałunek jezu i do tego nie komfortowa sytuacja i co ja mam zrb ?Teraz to juz mi głowa siadała.Nie mysląc długo zgodziłam się nie chciałam przebywac obok Toma bo to było by nie zręczne w koncu juz coś wygasło.Juz nie czuje tych cholernych motylów w brzuchu .Nie reaguję juz tak na jego perfumy.Nie marze o jego usmiechu.Myślałam że będzie inaczej.Wstałam i się zgodziłam widziałam zdziwiona minę chłopaków.Tak toma i harrego. ale co miałam wymyślić?/beznadziejnieszego nie mogłam chyba napisac -.-,No ale zasuwam tutaj w nocy byle żebyście mnieli.Następny będzie dłużyszy i będzie się działo.Przepraszam za błędy wiem że robię ich całą masę.Mam dużo nauki i czas mi niesamowicie szybko schodzi więc tak szybko wszystko leci.Ze nie mam czasy pisać.Dlatego zarywam noc + mała kara na laptop -.-.Really?
haha miło Harry wpadający do pokoju pytający czy Vanessa chce iść z nimi do sklepu XD chciałabym to zobaczyć ;) czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńOliwia ja ci dobrze radze pisz szybko bo ci do dupy nakopie!!!
OdpowiedzUsuń... lovciam nie wiem jak mam ci już komentować rozdzały serio są zajebiste ;)
OdpowiedzUsuń