niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 8

**Perspektywa Vanessy**
Obudził mnie przyjemny zapach jedzenia i i śliczne spokojne dźwięki.W końcu otworzyłam powieki choć bałam się ze to sen i już nie usłysze tych dźwięków i zapachu.A jednak to nie sen.To mój 3 dzien w Londynie.Chłopaki stali nademną i spiewali.Harry trzymał jedzenie na tacy.Na którym znajdował się talerz z jajecznicą i herbatką.Do tego leżał kwiatuszek obok.Ojej normalnie jak w jakiejś komedii romantycznej ? No ale 5 chłopków więc raczej Komedii .Niall z wielkimi pięknymi niebieskimi oczami patrzył na jedzenie.Co spowodowało u mnie wybuch śmiechu.Chłopaki powiedzieli że śniadanko dla pięknej dziewczyny ize mnie strasznie przepraszają że to przez nich na co natychmiast powiedziałam 
V -Dajcie spokój to moja wina ! i to ja przepraszam przeze mnie straciliście kupę czasu.I narobiłam wam strachu.
H -Mamy nadzieje że się nie gniewasz
Lo - Vaness..?
V - Co? - powiedziałam ciepłym głosem taka fajna atmosfera się zrobiła przez to ich śpiewanie i śniadanko.Które podał mi Harry.
Lo - No czy ty .. hmm czy ty powiedziałaś rodzicom o tej całej sprawie i szpitalu?
V - Nie nie chce im marnowac wakacji i proszę was abyście im nie mówili ,okey ?
Wszyscy się zgodzili choć Liam chciał zaprzeczyć.No tak nasz Liamek .Heh.
Chłopaki zeszli na dół. A ja zjadłam śniadanko.Wstałam i ruszyłam do łazienki z ciuchami które wyjełam z szafki.Ubrałam się zaczesałam włosy umyłam zęby.I słuchałam muzyki przez słuchawki.A właśnie słuchałam one direction.Jezu jacy oni mają wspaniałe głosy.Ich piosenki mnie powalają.Dobrze że o tym nie wiedzą bo by stwierdzili ze jestem stuknięta fanka.Z uśmiechem na twarzy zeszłam na dół.Przywitałam się grzecznie z każdym chłopakiem.No cóż nadal jestem nie śmiała.Gdyby tylko wiedzieli jaki ja mam bałagan w głowie i co wyrabiam gdy jestem w łazience sama lub z przyjaciółką w pokoju przy muzyce.Hahah.No ale wróćmy na ziemie.Usiadłam na fotelu obok Zayna.I przyglądałam się chłopcom .Jacy oni są ładni każdy ma w sobie coś takiego co mnie do nich pociąga.Zayn jego nieziemska klata , właśnie był w samych w dresie bez koszulki.Liam ten jego nieziemski wzrok momentami i usmich słodki.Niall jego niebieski oczy niczym pięknu ocean.Słodka farbowana blond czupryna.Harry i tu się zatrzymałam.Harry jego nieziemskie zielone tęczówki.Sprawiające u mnie szybkie bicie serca.Jego piekny uśmiech i szereg białych ząbków sprawia że się uśmiecham.Do tego śliczne loczki dodają mu uroku.Potem przeszłam na Louisa no cóż mogłam myśleć o własnym kuzynie? No przyznam się brzydki to on nie jest.Przystojniaczek się z niego zrobił.Ale dla mnie wygląd nie ma znaczenie a charakter, a  nie zdązyłam  ich poznac w ciągu 2 dni więc muszę ich obserować patrzeć jacy są naprawdę nie przed kamerami i gazetami i faami ja mam szanse poznac ich prawdziwych.nagle Louis się odezwał.
Lo - No ej co robimy ? będziemy tak siedzieć? - powiedział radosny chłopak a raczej krzyknął ale ja się do tego już przyzwyczaiłam od zawsze tak miał.
Chwilę się zastanawiałam i bardzo bym chciała pójśc do tego parku jeszcze dziś.
L - idziemy się gdzieś przejśc?
Z - Chcesz zeby nas zaatakowąły fanki?
V - y.? - ja zapominając że mają w londynie miliony fanek które ich przesladując wyszłam na kretynkę nie wiedząc o co chodzi.
Z -Ah no tak ty nie jesteś naszą fanką i nie lubisz naszej muzyki , ale w londynie jest bardzo dużo dziwczyn które nas uwielbiają i niedją nam spokoju.
Ta gdybyś tylko wiedział że cb słucham codzienie to byś już tak nie sądził -pomyślałam .
V - Ah tak okey no to macie branie chłopaki.
W tym momencie Harry uśmiechnął się cwaniacko i uniósł brwi.
Po ogl. jakiś film zaczeliśmy się nudzić.
Chłopaki poszli na góre do swoich pokoi , a na dole zostałam tylko ja i Harry.On ciągle z kimś smsował nie pytałam z kim.Z chciałam bardzo znaleśc się w tym cholernym pieknym parku.Bardzo mi się spodobał.Wstałam i powiedziałam.
V - Harry .. wiesz pójdę się przejśc okey ? :) 
H - No ok ok idx - powiedział obojętnie ale bardzo zainteresowany smsowaniem z kimś.Wstałam ubrałam sweterek i wyszłam w ręku miałąm słuchawki i mp3 .Włożyłam słuchawki do uszy i piosenki leciały po kolei z listy na mp3. Szłam tą samą drogą co z Harrym wczoraj  w stronę parku. Gdy już po jakimś czasie znalazłam się w parku usiadłam na ławce.Słuchając muzyki podziwiałąm piękno przyrody.Piękna zieleń nawet lekkie słonce wyszło z za chmur.I promienie padały w moja stronę.Gdy juz wstałam z zamiarem powrotu do domu.Wpadł na mnie jakiś chłopak.
- Przepraszam cię nie chciałem 
I w tym momencie spojrzał mi w oczy.To był On.Mój były chłopak jego piwne oczy.Gdy tak na siebie patzryliśmy.Wszystko do mnie wróciło wszystkie wspomnienia.Wszystkie uczucia jakie do niego żywiłam.Serce zaczeło walić mi jak młot jak jakieś oszalałe.A na koniec zerwanie nasze te najgorsze wspomnienie.Zerwaliśmy ponieważ on musiał wyjechac właśnei tutaj do londynu przeprowadzał się z rodziną.On jest 2 lata starszy ma 17 lat.Jest wysoki wysportowany,umięśniony,blondyn z piwnymi oczami.Nazywał się Tom.
T - No nie wierze .. Vanessa? 
V - tak .. we własnej osobie- zaczełam się jąkać
T - Jejciu już się nie widzieliśmy jakieś dobre 3 misiące ,skąd ty się tu wziełaś? Miszkasz tu ? Tęskniłem za tb. - przytulił mnie z uśmiechem na twarzy.
Rozmawialiśmy w parku już dobrą godzinę.O wszystkim o niczym.Gdy zrywaliśmy obiecaliśmy sobie przyjaźn ale i tak czuliśmy coś więcej przynajmniej ja do niego.Orientując się że czas szybko zleciał zaproponowałam mu przyjście do domu chłopaków.
**Perspektywa Harrego**
Gdy Vaness wyszła.Po jakiś 30 minutach zszedł Liam bo się nudził,Ja ciągle pisałem smsy z Caroliną Flax.
L - hej gdzie Vanessa? - zapytał obojetnie 
H - Nie wiem wyszła się gdzieś przejśc jakiś czzas temu 
L - Czyś ty zawriował sama wyszła? ! - teraz podniósł na mnie ton i spojrzał na mnie 
Ja mało rozumiejąc jego zdenerwowanie pisałem z Caroliną i właśnie się z nią umówiłęm Jeaah.
H - No tak.. co ty się tak wściekasz? Poszła się tylko przejsc
L - Stary ona nie zna miasta ?! I wyszła sama! przeciez może sie zgubic kretynie ! - Teraz to już się wydarł na całego.Chłopaki zbiegli na dół.A ja zorientowałem się co się stało i wstałem i schowałem telefon i zlapalem się za głowę.Faktycznie miał rację.Ona nie zna miasta i moze się zgubić albo nawet już się zgubiła?Liam powiedział całą sytuację chłopakom.louis się na mnie wkurwił.A ja siedziałęm załamany na fotelu.PO kilku godzinach łażenia tam i spowrotem do domu wpadła rozgadana i uśmiechnięta Vanessa z Jakimś chłopakiem. Wstałem jak wryty .A louis podbiegł do niej i prztulil
Lo - dziewczyno gdzies ty była? czemu nie odbierasz tel? Wiesz jak się martwiliśmy ?!
V - Spokojnie byłam na spacerze , o faktycznie telefon mniałam wyciszony / jakiś ten rozdzial jaest taki sobie może jutro bd 9 , pozdro dla karolki ,olki i fefki ! :)





6 komentarzy:

  1. Zuch dziewczyna!!! Jutro na pewno bd następny kochanie już ja się o to postaram!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. haha boje sie cb w szkole xD No jak mi tasz porządny kop w tyłek to będize kolejny :D (mialam na myśłi ze bd mnie przekonywać,nie bić)

    OdpowiedzUsuń
  3. dasz * , będzie* ale ja byki rb

    OdpowiedzUsuń
  4. haha miło nie powiem . nie będę się tu rozpisywać bo po co ? powiem tylko że jest super świetny i wgl cudowny i z niecierpliwością czekam na następny : )

    OdpowiedzUsuń
  5. japierdole ten rozdziałjest zajebistyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy

    OdpowiedzUsuń