wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział 37

**Perspektywa Vanessy**
L - Jak to? Co ty stary odwalasz - spytał Liam z powagą i nie do wierzeniem w głosie
Lo - To jakiś żart? Stało się coś? Przecież tak ją kochasz zawsze chodziłeś dumny jak paw.Stary co jest ? - no mój kochany kuzynek ostatnio naprawdę poważny bywa
H - Żebyś potem nie żałował pamiętaj łatwo coś zburzyć ale trudniej to naprawić.
N - Wow nie wierzę 
Wszyscy sie tym zmartwili i mu dali jakieś kazanie.Tylko ja siedziałam i mi mowę odebrało.Patrzyłam w jeden punkt .Każdy oczekiwał odpowiedzi od Zayna.A ja jakby w ogóle tu nie była i nic nie słyszała siedziałam i patrzyłam martwo w jakiś punkt.Czy mi rozum odebrało?! Oni o czymś zawzięcie rozmawiali słyszałam kilkakrotnie jakieś słowa Zayna.Ale mój mózg nie był wstanie ich odtworzyć.Jestem zakochana w Harrym ale gdy Zayn powiedział że CHYBA zerwie z Perrie coś yhmm jakieś dziwne emocje i myśli mną kierowały.Czemu ja muszę być tak nie normalna że nie rozumiem samej siebie?Nie wiem.No tak a co ja wiem ? .Mówią że tak mają nastolatki ale mnie to chyba się nie zmieni.Zawsze będę miała jakieś walnięte dziwne myśli zawsze strzelę wtopę.Dalej będę się rumienić pewne rzeczy się na pewno we mnie nie zmienią.Wyrwała mnie z moich dziwnych myśli jakaś osoba mówiąca moje imię kilkakrotnie gdy dotarło do mnie że to moje imię od razu przeniosłam wzrok na miejsce z którego pochodziły dźwięki mojego imienia.
- Vanessa...Vanessa..HALO ziemia Vanessa - No tak któż by inny? Mój Chłopak(mmm jak to brzmi)Harry.
V - Przepraszam zamyśliłam się mówiłeś coś do mnie ?
H - Zauważyliśmy skarbie.Zdawaliśmy ci pytania nawet wiele a ty wciąż milczałaś,wszystko w porządku? - spytał z lekka zmartwiony
Wstałam z krzesła szybko by mu wypędzić te myśli.By mnie o nic nie podejrzewał.
V -No oczywiście - powiedziałam z uśmiechem i cmokłam go w policzek
N - I znowu będą się pożerać - gdy to usłyszeliśmy z ust Horana .
Ja harry i całą reszta wybuchlismy śmiechem.
H - Zdecydowanie musisz sobie znaleść dziewczynę Niall!
V - Daj mu spokój on juz ma jedną na oku - gdy to powiedziałam spięty Niall mordował mnie wzrokiem a reszta patrzyła na mnie ze zdziwieniem
 Zakłopotana podrapałam się po głowie.
Lo - Uuuu nasz Niall się zakochał ! Vanessa powiedz w kim się on zakochał no powiedz powiedz!
- Kuzyn powrócił to świata żywych (czyt.jego wariatkowa)
V - Wiesz ym no .. Niall ci powie
Wszyscy spojrzeli na niego wyczekującego biedak ale ja go wkopałam cholera.
N - To nie prawda ona ściemnia - haha no tak najlepiej gada się że ja ściemniam
V - Wybacz Niall ale mówię prawdę ślepa nie jestem
Gdy to powiedziałam zauważyłam że Harry się zaczął robić spięty co mnie rozbawiło.
N - Cicho
Lo - Stary powiedz nam
N- Na razie nie mogę - Mój Harry już naprawdę zrobił się spięty widziałam tą złość w jego oczach tylko ja ją dostrzegłam inni nie.
Przybliżyłam się do Harrego wspiełam się na palcach i mu szepnełam do ucha 
V - Kochanie nie bądź taki spięty 
On zdziwiony moimi słowami chyba próbował zaprzeczyć ale zrezygnował z tego i tylko złapał mnie mocno za biodra i przytulił .On jest zazdrosny ? Raczej tak.To jest dowód że mu zależy na mnie.
Poczułam się szczęśliwa w jego ramionach.Ale  szybko powróciłam na ziemię zdawając sobie sprawę z tego że nie jesteśmy sami w kuchni.Nie wiem jak ale Niall zmienił temat rozmów .Tak że weszliśmy wszyscy razem do salonu i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.Jestem tu już 12 dzień i jestem w szoku w życiu bym nie pomyślała że w moim życiu może się tyle zdarzyć w ciągu małych 12 dni które okazały się wielkie.Gwałt,Harry,Louis,Caroline,Niall,Daniell,
Perrie,lęk wysokości ,szpital,ja i harry w kapule,ruiny domu ciemność szpital,No i ten "Tom" o ile się tak nazywa,kłótnie , pocałunki ,śmiechy, wygłupy.Naprawdę ich polubiłam mimo wszystko fajna przygodę przeżyłam przeżywam .Liam postanowił zadzwonić po Daniell.Momentami widziałam jak Niall wysyła mi mordercze spojrzenia i znaki.Mam u nie go przechlapane.Westchnełam ciężko i oparłam się o ramię Harrego.Zauważyłam że on jest strasznie też zamyślony .Ale nad czym on tak duma? Stało się coś? Nie wiem.Ale widzę że coś go trapi./Ahh macie tu taką małą część (mam więcej sle daje wam tyko część ) .Proszę komentujcie czy wam coś takiego odpowiada ? czy się podoba ten rozdział? Czy coś jednak zmienić?Jezu nie umiem być dobra jednak w te klocki bo blog wyszedł beznadziejnie.Ale jak obiecałam to dotrzymam słowa dokończe ten blog.Ale nie będzie codziennie rozdziałów.

sobota, 20 kwietnia 2013

Libster Award .Od : Larry Stylison

Wow znów jestem nominowana :o.Dziekuje! :* Jest pewien problem nie wiem kogo jeszcze nominowac mam.Wiec póki co nie nominmuje bo juz dzis nominowalam 11 blogów.
Teraz odpowiadam na pytania od Larry Stylison :
 Pytania:
1. Jak masz na imię? - Mam na imie Oliwia :)
2. Ile masz lat?- Mam 15 lat
3. Trzy twoje ulubione blogi?- http://kaja-story.blogspot.com/,http://nie-chce-juz-zyc-kaczuszka69.blogspot.com/,http://opowiada-kamila69.blogspot.com/
4. Który chłopak cię przypomina? - Szczerze? Nie rozumiem pytania
5. Ulubiona piosenka z Up All Night? - Hmmm More than this?
6. Jak długo piszesz opowiadania? - Od 16 Lutego
7. Twoje hobby? - Szczerze ? Nie mam .No chyba ze czytanie sie liczy ale tak bez przesady
8. Ulubiona pora roku? - Oczywiscie Lato
9. Miesiąc urodzenia?- Czerwiec :)
10. Najlepszy wokal w One Direction? - Ojej trudne pytanko hmm wokal to chyba ..Zayn


Libster Awards

 Odpowiadam na pytania zadane przez Angela123
1.15lat
2.Wiadomo One Direction :) 
3.yhmm małe koty :) 
4.Zdecydowałam ponieważ chciałam spróbować .Bardzo mnie się podobały innych blogi .Mam także pomysł na nowy blog :D.
5.Co czuję? Różnie bywa raz radość,raz nie zdecydowanie,wątpliwości,panikę... RÓŻNIE BYWA :) 
6.Bloga piszę od 16 lutego 
7.Słucham muzyki wygłupiam się ,czytam książki ,spotykam się z przyjaciółką i przede wszystkim ŚPIE ! xD.
 8.Ojj tyle czytałam że nie mam swojej ulubionej .
9.Hmmm chyba film -"3 metry nad niebem",serial- "Przepis na życie" ..dużo filmów i serialów lubię 
10.Rozwaliło mnie to pytanie albo zwierze albo rodzeństwo.Mam 2 braci.
11.Nie umiem siebie opisywać.W szkole jestem szarą myszką a wcale taka nie jestem.Jestem raczej miła,pyskata,lubiąca się drażnić,wrażliwa,nie śmiała,ale też bywam odważna :).
Dziękuje za nominowanie ! :* Dalej nie ogarniam Libster Awards. :) 

Regulamin:

                                                                          
Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga , który Ciebie nominował.


Blogi które nominuje:

 http://unfabulousandonedirection.blogspot.com/
 http://i-and-1d.blogspot.com/
 http://you-are-in-danger.blogspot.com/
 http://kaja-story.blogspot.com/
 http://one-mistake-jessy.blogspot.com/
 http://nie-chce-juz-zyc-kaczuszka69.blogspot.com/
 http://and-be-with-me.blogspot.com/
 http://sadness-at-the-smiling-face.blogspot.com/
 http://opowiada-kamila69.blogspot.com/
 http://one-direction-forever-xx.blogspot.com/
 http://mylife-with-one-direction.blogspot.com/
PYTANIA:
1.ile masz lat ? 
2. Jak masz na imię ?
3. Twój ulubiony film to ?
4. Kogo z One Direction lubisz najbardziej ?
5. Za co kochasz 1D ?
6. Od kiedy jesteś Directionerką ?
7. Twoja ulubiona piosenka ?
8. Co robisz w wolnym czasie ?
9.Masz zwierze ?
10.Co cie zainspirowalo do pisania bloga ?
11. Ile prowadzisz blogow?

Rozdział 36

Nie gniewajcie się że krótki :p ALE TRUDNO BYŁO MI NAPISAĆ NAWET JEDNO GŁUPIE ZDANIE!
 **Perspektywa Vanessy** 
Obudziłam się w innym pokoju przecież to nie jest pokój Harrego.Znowu ląduje w czyjimś pokoju nie wiedząc jak i czyj to pokój ?. Nagle se przypomniałam rozmowę z Louisem i że chciałam tu zostać.Nie chętnie spojrzałam na bok i ujrzałam twarz Louisa nadal miał śliwkę pod okiem cóż.On nie jest moim kuzynem On dla mnie jest jak Brat ! Taki starszy opiekuńczy NAD opiekuńczy braciszek.Który o mnie się troszczy .Przez chwilę pomyślałam o jego prawdziwych siostrach on musi napewno za nimi bardzo tęsknić.One są prze słodkie.Zawsze jak miały problem to leciały albo do mnie albo do Louisa. One też mnie traktowały jak siostrę.Mieszkamy tuz obok siebie a ja rodzeństwa nie mam.Całe dzieciństwo mam z Louisem i jego rodzinką i moją taka jedna wielka rodzinka.On teraz spał a ja mu się przyglądałam.Nagle otworzył powieki i się zaśmiał .
Lo - Dzień dobry  !
V - Hah Dzień doberek Ja muszę już iść - powiedziałam i wygramoliłam się z łóżka
Lo - W porządku i przepraszam przemyślałem sobie wszystko jak spałaś .Życzę wam szczęścia ale jak ci coś zrobi to mu z dupy nogi powyrywam.
V - jasne jasne i dzieki - powiedziałam i wyszłam z pokoju . Szłam korytarzem w stronę mojego pokoju gdy nagle wpadłam na kogoś .Podniosłam głowę w górę to był Harry .Miał dość dziwną minę.
H - gdzie byłaś ? całą nooc? - spytał 
V - Byłam u Louisa - wiedziałam że chyba mu ulżyło?Ale równocześnie zaniepokoiła ta wiadomość .
V - już nie jest zły i życzy nawet nam szczęścia! Wszystko mu wyjaśniłam na spokojnie 
Teraz już byłam pewna że mu ulżyło .Uśmiechnął się do mnie pokazał ten piękny rządek białych ząbków ale nie to przykuło moja uwagę tylko jego zielone tęczówki.Po chwili on znizył swoją głowę i pocałował mnie bardzo namiętnie zachłannie.Odwzajemniałam jego pocałunki z równym porządaniem.Czułam jego wielkie ręce na mojej tali.Nagle ktoś mocno dał nam znać że tu jest .Oderwałam się szybko od Harrego .
N - Proszę nie zjedzcie siebie 
H - Zazdrosny?- spytał
N - Nie ? - powiedział zdziwiony pytaniem Harrego i trochę spoważniał no bo przyjaciel go o to wypytuje
V - Harry ! 
H - No co ? Mam prawo być zazdrosny o taką piękną dziewczynę jak ty 
Niall lekko się zaśmiał co Harry źle zrozumiał i go spiorunował wzrokiem.Teraz to ja wybuchłam śmiechem.Harry wciąż trzymał ręce na mojej talii.
V - ej ja idę do pokoju sie przebrać więc możesz mnie już puścić i zlitować się nad Niallem 
H - Dobrze - powiedział uśmiechnięty 
N - Bogu dzieki 
H - A ty powinieneś znaleść dziewczynę - powiedział sytles do Nialla.
V - Harry - szepnełam z wyrzutem.Nie powinien czegoś takiego mówić bo Niallowi się przykro zrobiło z twarzy zniknął promienny uśmiech .Sturchnełam ręką Harrego od razu zrozumiał 
H - Przepraszam stary - widziałam że zrobiło mu się głupio 
N - Spoko - powiedział i poszedł w stronę schodów a następnie zszedł z nich pewnie do kuchni znając go.
Ja uwolniłam się z ramiona Harrego i poszłam do pokoju przebrałam się i gdy już była gotowa poszłam do pokoju .Mojego chłopaka jej ale fajnie to brzmi -pomyślałam 
zapukałam i od razu w drzwiach zjawił się Harry cmoknął mnie w czoło i powiedział 
H - Daj mi jeszcze 5 minut i schodzimy na dół na śniadanie 
V - Ty jeszcze nie gotowy  ? - powiedziałam zdziwiona 
H - No tak jakoś wyszło 
V - Masz 2 minuty ! 
Harry szybko pobiegł jeszcze do swojej łazienki był juz tam dobre 10 minut po czym wyszedł .Usmiechnął się i złapał mnie za rękę i razem poszliśmy na śniadanie.W kuchni było dość miło chłopaki sie wygłupiali jak to oni.Ale czułam dziwne spojrzenie Zayna na sobie .Czego nie mogłam zrozumieć .Gdy przyłapałam go jak na mnie patrzy chłopak był zakłopotany.Śmieszne on taki dorosły umięśniony z tym czekoladowymi oczami przyglądał się mnie co mnie krępowało.Harry zauważył chyba że cos nie tak i spytał co dziś będziemy robić.Niestety nikt nie miał żadnego pomysłu .Nagle ja wyparowałam z tekstem 
V - Może Daniell i Perrie i Caroline przyjdą? 
I tutaj zżedła mina Harremu i Zaynowi .Tylko Liam był zadowolony bo uśmiechał się jak głupi.Harrego mina jakoś mnie nei zaskoczyła ale bardzo mnie zaskoczyła reakcja Zayna.BArdzo !Nie ucieszył się ? Perrie? 
Z - Musze wam chyba coś powiedzieć 
WSzyscy spojrzeliśmy na niego był taki poważny że Liam skończył się szczerzyć i przyglądał się zaynowi.
Z - Ja chyba muszę zerwać z Perrie - gdy to powiedział wszystkim szczęki o mało co nie poopodały .A mnie ta wiadomość tak wstrząsła że miałam mętlik w głowie tylko czemu?
/PRZEPRASZAM .UWAŻAM że piszę chyba najgorszy blog na świecie.-.-'.Zastanawiam się czy usunąć ten i zacząć coś nowego? Choć na ten blog mam pomysł ale na zakończenie a do zakończenia trochę rozdziałów by musiało być.



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 35

**Perspektywa Vaness**
Obudził mnie trzask drzwi.Od razu wstałam z łóżka natomiast Harry wciąż spał jak zabity nie wiedziałam czy go budzić spojrzałam na zegar który wisiał na ścianie jest równa pół noc Super!.Teraz to się przestraszyłam nie na żarty.Przez moje ciało przeszedł zimny przrażający dreszcz.A serce skoczyło mi do gardła gdy drzwi pokoju zaczeły się uchylać.Było ciemno ale rozpoznałam twarz to Louis !.Od razu poczułam ulgę.Louis wbił wzrok we mnie wciąż od niego biła złość widziałam to w jego oczach,mnie nie oszuka.
V - Chcę pogadać - szepnełam 
Lepszej pory sobie nie mogłaś wybrac Vanessa? Brawa! 
Louisowi przeszła złość z twarzy lekko się uśmiechnął i powiedziął 
Lo - Jasne chodź 
Podeszłam do niego .A jego twarz była w grymasie gdy zobaczył mnie w majtkach i dużej koszuli Harrego.Strzeliłam buraka.
V - chodźmy do ciebie do pokoju nie chce nikogo obudzić bo wszyscy śpią 
Lo - Dobra chodź - starał się byc miły ale jego oczy go zdradzały.Ciekawa jestem co sobie pomyślał jak zobaczył mnie w koszuli Harrego.A może jednak nie chce wiedzieć.Gdy już znajdowaliśmy się w jego pokoju on usiadł na łóżku a ja na krześle.Siedziałam na przeciwko niego.Louis wziął głęboki wdech potarł nerwowo rekami o kolana 
Lo - No słucham - powiedział 
Dopiero teraz zauważyłam średnią śliwkę pod okiem.Czuję się winna.
V - Louis ja wiem że ty się o mnie martwisz ale trochę przesadzasz.Słuchaj jak to było.No więc ..Jak tu przyjechałam poznawałam Harrego i wgl. (nie daję mu szczegółów) Jeszcze on mnie uratował od Toma.Ja coś poczułam on dawał mi nadzieję przeszkodziła mi tylko Caroline jego dziewczyna i ty tak własnie ty wstydziłam się ci się przyznać że coś czuję do Harrego to twój przyjaciel.Udawałam parę z Niallem by on poczuł się zazdrosny (w tym momencie się uśmiechnełam) i się udało.Wiem że to był głupi pomysł i dziecinny.Ale ja na prawdę zakochałam się w Harrym.Louis spróbuj mnie zrozumieć .Ja już sama się zagubiłam bo on wciąż jest z Caroline.W dodatku Niallowi podoba się ona.Louis ja cię potrzebuję.Nie dawno byłam w jakiś ruinach ja myślałam że tam umrę !Ale żyję.
Louis podszedł do mnie i mocno przytulił 
Lo - Rozumiem ale Harry jest podrywaczem boje się że cię zrani w dodatku jest starszy od ciebie !Ty masz dopiero 15 lat .
V - Louis nie pomagasz
Lo - No przepraszam - uściskał mnie znowu.Poczułam się śpiąca
V - Louis ?
Lo - Tak?
V - Mogę z tobą spać ? - spytałam nie śmiało .Bałam się  że znowu moje policzki stanął się różowe ale może nie ..
Lo - Jasne ! / KRÓTKI ALE JEST  ! ZNOWU MAM KARĘ TERAZ LEDWO CO ZDOBYŁAM LAPTOP NA PÓŁ GODZINKI !Kocham pozdrawiam prosze o KOMENTARZE ! :**

sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 34

**Perspektywa Vanessy** 
Wciąż nie wiedziałam kto mnie przytula starłam ostatnią łzę .I spojrzałam na twarz to Zayn.Trochę mnie to zdziwiło a po chwili na moją twarz wpakował się lekki uśmiech.On także się uśmiechnął 
Z - No to ja rozumiem mała , no spokojnie nie bądź taka roztrzepana.Nic się nie stało.
V - co ale jak to..? Co z Harrym i Louisem ? Dałeś radę z Niallem ?
Z - No oczywiście że dałem - odpowiedział dumnie .Jezu oni wszyscy muszą być tacy pewni siebie?
V - A co z Harrym i Louisem - spytałam wciąż nie wiedząc czy są cali i zdrowi.
Z - Harry ma lekko rościętą wargę.A Louis śliwkę pod okiem.
V - Jezu to moja wina .. 
Z - Co ? Nie na pewno nie twoja 
V - Właśnie że moja zayn to przeze mnie sie bili ja do tego doprowadziłam nie było cię tam więc nie wiesz.
Mówiłam wciąż roztrzepana.Doprowadziłam do bójki dwóch osób na których mi zależy których kocham.Jestem potworna,ale nie miałam sił ukrywać przed Louisem że kocham Harrego.Że to nie jest udawane.On powiedział że jestem głupia i w pełni się z nim zgadzam.Tylko im wszystkim przeszkadzam.Ale to uczucie do Harrego jest takie silne że sama z tego nie zdaję sprawy.Jestem żałosną piętnastolatką która słucha muzyki i wieczorami czyta książki i wiecznie siedzi na laptopie.Taka właśnie jestem.Harry robi w mojej głowie totalny chaos.Zaczynam mieć przygodę w końcu coś się dzieje w moim życiu ważnego .Zakochałam się a może nie? Tysiąc myśli naraz i żadnej odpowiedzi.
Zayn gdy zobaczył w jakim jestem stanie wziął mnie na ręce i położył mnie na łóżku.Mimo wszystko szybko usnełam.
~2 godziny później~
Obudziłam się i sie zdziwiłam .To nie jest mój pokój .Podniosłam głowę i rozglądałam się po pokoju.Gdzie ja jestem? Po mału zaczełam sobie przypominać że Zayn mnie niósł na rękach a potem usnełam.Podejrzewam że to jest jego pokój.Ale czemu on mnie zniósł do swojego pokoju a nie do mojego?Nie mam pojęcia.
Chciałam wstać ale moje złe samo poczucie i ciało nie chciało wstawać po kilku próbach jednak zostałam w łóżku.Oglądałam obrazy w pokoju .Pokój miał bardzo ciemny ściany miał ciemne.W kolorze czerni i czerwieni.Gdy przyglądałam się dziwnym kolorowym obrazom do pokoju wszedł Zayn z tacą.
Z - Cześć mała przyniosłem ci jedzenie
V - Możesz przestać? 
Z - Ale co ? - spytał zdziwiony na  mnie.
V - Mówić do mnie "mała" . 
Z - Ah dobrze dobrze malutka lepiej ? - teraz to mnie wkurzył 
V - nie - warknełam 
Z - Ok ok Vaness masz przyniosłem ci obiadek .- Podał mi talerz widelec i nóż 
V - Masz szczęście że nie powiedziałeś do mnie mała bo bym użyła tego noża w inny sposób - zaśmiałam się
Gdy ja jadłam obiad aż mi uszy się trzęsły .Zayn mi się przyglądał siedząc na okrągłym fotelu.
Gdy z mojego talerza wszystko znikło przypomniała mi sie cała afera z Louisem.Od razu na mojej twarzy wyskoczył smutek .
Z - co jest ? - spytał Zayn 
Z - Nie dobre ?
V - No co ty zgłupiałeś ? Pyszne !.Ale chodzi mi noo o Harrego .. i Louisa gdzie oni są ?
Z - Louis dawno wyszedł a Harry u siebie w pokoju.
V - Aha .Zayn mogę się o coś spytać ? - spytałam nie pewnie
Z - Jasne mów o co chodzi?
V - czemu przyniosłeś mnie do twojego pokoju a nie mojego?
Zayn długo milczał a potem wreszcie się odezwał ale był zakłopotany tym pytaniem .
Z - bo mój pokój był najbliżej - wydusił w końcu.zmieszany i podrapał się po karku.
V - dziękuje 
Z - Za co?
V - za wszystko - powiedziałam odkryłam pościel którą byłam okryta.Wstałam z łóżka i podeszłam do niego cmokłam go w czoło i wyszłam z pokoju.Od razu pokierowałam się do Harrego.Chciałam go zobaczyć.Gdy już znajdowałam się przed jego drzwiami lekko zapukałam 
H - Dajcie mi spokój ! - wydarł się 
V - dobrze - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie w celu pójścia do własnego pokoju.
Nagle Harry otworzył drzwi i złapał mnie za ramie.
H - Przepraszam - szepnął mi do ucha a przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
Razem weszliśmy do jego pokoju .Harry usiadł na łóżku i jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie.Tak że siedziałam mu na kolanach.Mocno się do niego przytuliłam.
V - przepraszam to moja wina - powiedziałam po czym spuściłam głowę w dół.
H - nawet tak nie mów .Louis będzie musiał nas zrozumieć słyszysz będzie dobrze .Nie martw się dobrze ?
Teraz dobrze przyglądałam się jego twarzy miał rościętą wargę miałam poczucie winy.
V - dobrze - odpowiedziałam 
Cały dzień spędziłam z Harrym w pokoju.Gdy zaczęło się ściemniać chciałam iść do swojego pokoju ale Harry wybłagał mnie żebym została u niego na noc.Zgodziłam się .Poprosiłam tylko o jakąś koszulkę jego do spania.Dał mi a ja poszłam do jego łazienki zdjełam spodnie i swoją koszulkę założyłam jego dużą koszulkę która sięgała prawie do kolan.Byłąm w samej bieliźnie i koszulce zmyłam makijaż z twarzy a szczególnie zaschnięty tusz z policzków.Spiełam włosy w koka i wyszłam z łazienki.Gdy Harry mnie zobaczył uśmiechnął się zobaczyłam te jego boskie dołeczki w policzkach.
Poczułam rumieńce na twarzy.Podeszłam do niego i położyłam się obok niego był w samych bokserkach i przykryty w połowie pościelą.Przytuliłam się do jego nagiego torsu i zachwycałam sie jego zapachem.Harry ogarną kosmyk moich włosów i powiedział .
H - Śliczna jesteś ,wiesz? A jeszcze bardziej jak się rumienisz / PRZEPRASZAM ! JEST 23:22 .SROKA ŻE TAK PUŹNO ALE SOBOTA SZYBKO MI ZLECIAŁA.WIEM ŻE KRÓTKI.DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE ! KOCHAM WAS :** ! Mogłam dać jutro ale dłuższy ale uparłam się że dziś dodam więc macie a jutro może też będzie jesli Komentarze będą :)


piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 33

**Perspektywa Vanessy** 
Gdy tak siedziałam obok niego złapałam za jego podbródek przybliżyłam swoją twarz do jego i namiętnie pocałowałam nie krępowałam się w końcu Niall był w kuchni więc raczej nie widział.Ale i tak to w tym momencie miałam daleko w dupie.Całowałam go to uczucie mmm nie do opisania języki dopasowane do siebie jak by były stworzone tylko dla siebie.Harry całuje tak zajebiście że mogłabym to robić non stop.Nagle on oderwał się ode mnie na co zrobiłam smutną minkę.
I spojrzałam nie rozumiejąc czemu przestał mnie całować.
H - Hahaha nie rób minę zbitego psiaka chciałem powiedzieć że zajebiście całujesz
V - Głupku nie strasz mnie tak więcej -znowu tym razem agresywniej złapałam go za podbródek i całowałam go.Nie musiałam długo czekać aż i on będzie odwzajemniał mój pocałunek.Harry miał jedną rękę na mojej tali , a drugą na mojej szyji.Ja natomiast jedną rękę miałam w jego loczkach a drugą trzymałam go za koszulę.Nagle Harry znowu się ode mnie oderwał ale tak jakby był przerażony czułam to.
V - Harry serio? Co tym razem ? No co ?
Lo - Co to do cholery ma znaczyć?!! - usłyszałam za plecami,to był louis na sto procent ten głoos to on.No to pięknie.zadrżałam odwróciłam głowę w stronę skąd pochodził głos.I nie myliłam się to był Louis cały podenerwowany stał w drzwiach i i pytającym wzrokiem patrzył to na mnie a to na Harrego wyglądał jakby miała mu pęknąć żyłka na czole.No tak przecież mnie prześladuje wieczny pech wrr.Cała przerażona spojrzałam na Harrego widział że się boję posłał mi lekki śmiech taki pocieszający dodający otuchy ale też przepraszający?sama nie wiem.Louis przybliżył się do nas.Stał tak nade mną i Harrym a my siedzieliśmy jak uczniowie u dyrektora którzy coś przeskrobali.
Lo - Co wy do jasnej anieli wyrabiacie możecie mi to wyjaśnić?! 
Cisza..
Lo - No czekam ! Tym razem nie odpuszczę
Jakby tego było mało do  pokoju wszedł Niall z pełną buzią.Gdy zorientował się jaka jest sytuacja.Próbował chyba nas jakoś z tego wyciągnąć
N - Louis uspokój się 
Lo -Nie dopóki nie wyjaśnicie mi o co chodzi jasne?! - wciąż krzyczał 
Bałam się trzęsłam ale właściwie czemu? Przecież to tylko kuzyn ..
A jednak ja należę do tych słabszych a jednak .. 
Przecież obiecałam sobie że jak tu przyjadę będę odważniejsza a póki co niczym tego nie wykazałam.
V - Proszę uspokój się i usiądź - powiedziałam jak najspokojniej jak potrafiłam w danym momencie.
Lo - Nie ! - krzyknął z gniewem
Wstałam jak wryta już z całą złością.
V - Kurwa mać !Louis do cholery siadaj na tej zasranej dupie bo chcę ci wszystko wytłumaczyć !
Louis był w szoku nie mógł uwieżyć że właśnie na niego nakrzyczałam i z moich ust padły przekleństwa i że jestem wściekła.Tym razem spokojnie usiadł na fotel wciąż w szoku.Niall zaktusił się jedzeniem .Louis Harry i Niall patrzyli na mnie wielkimi oczami.Byli w szoku.A ja? Nie.Tylko zaczełam kontynuować.
V - No więc yy od czego by tu zacząć .. - zaczełam spokojnie ale jąkałam się 
H - Ja i Vanessa jesteśmy razem ale naprawdę nie na niby  - powiedział harry 
Lo - Że co ?! 
V - No tak wyszło .. - powiedziałam zakłopotana i robiły mi się buraki na policzkach no super juz ta odważna Vanessa odeszła? ...Nagle Louis wstał podszedł do mnie wściekły
Lo - W co ty do cholery dziewczyno pogrywasz? !Najpierw Niall teraz Harry ? Co ty wyrabiasz? Głupia jesteś ? -  Darł się na mnie patrząc mi w oczy.Zabolało mnie to !. Zrobiło mi się przykro.Ma rację jestem głupia żałosna debilka..Ale co ja poradzę że zakochałam się w Harrym ? No co?
H - Nie mów tak do niej ! - krzyknął zdenerwowany Harry na Louisa wstał z siedzenia widziałam jak mu mięśnie się napinają ze złości.
Nagle nie spodziewanie Louis uderzył Harrego w twarz .Harry od razu zareagował.Po chwili bili się i to nie na żart szarpali.Leżeli na ziemi i  się bili.Niall od razu zareagował podszedł do nich i próbował oddzielić.Ale mu się nie udawało.Co ja mam zrobić ? No co ja mogę?! Przecież ja nie mam szans ich oddzielić.Pobiegłam szybko na górę .I zaczełam mocno walić do drzwi Zaynaa
V - ZAYN ! ZAYN ! BŁAGAM POMÓŻ MI ZAAAYN! 
Zayn otworzył drzwi.Ja już płakałam .Spojrzał na mnie z troską i spytał 
Z - Jej co się stało ej mała nie płacz powiedz co się stało ?
V - Biegnij na dół i ich rozdziel proszę cię oni się biją !
Z - Co ale jak to ? Kto z kim ? - spytał zdziwiony 
V - Louis z Harrym pomóż Niallowi on próbuje ale nie daje rady .Oni już są cali we krwi.
Zayn od razu wybiegł jak strzała na dół wymijając mnie .Usłyszałam jakiś trzask krzyk i huk.Przestraszona skuliłam się ,zakryłam twarz w kolanach i przerażona płakałam.Nagle cisza... zupełna cisza.Teraz słyszałam tylko swój szloch.Płakałam i trzęsłam się.Płakałam chyba całą wieczność .Wieczność ? Nie mam pojęcia może pół godziny godzinę może 2 godziny a może pięć minut ? Nie mam pojęcia .Miałam twarz zamazaną czarnym tuszem do rzęs.Nagle poczułam czyjś ciepły oddech przy moim policzku .Nawet nie słyszałam by ktokolwiek szedł nie słyszałam żadnych kroków.
- Nie płacz nie warto spokojnie ..nie płacz - Nie mam pojęcia kto to mówi .Ale nie chciałam podnosić wzroku na daną osobę.Ten ktoś na pewno był mężczyzną miał bardzo fajny męski głos przyjemny dźwięk dla ucha.Swoimi zimnymi rękami pogłaskał mój policzek a następnie przytulił./Wieem jestem beznadziejna .. Przepraszam :** .Macie krótki .Jak myślicie co się stało ? Czy chłopaki zrobili sobie krzywdę? Kto próbuje uspokoić roztrzęsioną Vanesse?Co będzie dalej? Czy Louis za akceptuje uczucia Vanessy do Harrego? .Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach całuje mocno i dziękuję.Następny się pojawi jak i komentarze się pojawią :).- Pozdrawiam Livia :) .
 

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 32

**Perspektywa Vanessy** 
V- Kochanie ? CO to ma znaczyć Harry ? Ty dupku a ja ci uwierzyłam ! 
Harry przestraszył się stał plecami do mnie gdy usłyszał mnie gwałtownie rozłączył się i odwrócił w moja stronę.
H- To nie tak jak myślisz - zaczął się tłumaczyć 
V- Nie wcale ! Może mi wmówisz  że to była twoja mama co ? - krzyknełam odwróciłam się na pięcie i chciałam jak najszybciej wyjść z tąd.Ale Harry złapał mnie za nadgarstek i przysunął do siebie tak że mi serce walneło Kurwa.Czemu on tak na mnie działa? zaczęłam sama sobie zadawać pytania.Jakiś głos ciągle mówił "bo go kochasz" .Spojrzała w jego hipnotyzujące tęczówki z zaszklonymi oczami znowu ktoś mnie zranił a na nim mi cholernie zależy.Czemu muszę zakochać się w dupku?.
H - To była ..Caroline 
V - Fajnie ! szczęścia życzę - krzyknełam mu prosto w twarz patrząc mu w oczy 
H - Vanessa wysłuchaj mnie - mówił z błagalnym wzrokiem 
Milczałam byłam ciekawa co powie.On zrozumiał moje milczenie i zaczął kontynuować.
H - Musze z nią zerwać przecież z nią nadal jestem.Głupio się czuję muszę ją przeprosić i zerwać bo zakochałem się w tobie nie w niej tylko w Tobie - specjalnie naciskał na słowo "Tobie" .Uśmiechnełam się znowu naiwna ja uwierzyłam mu.Gdy zobaczył że kącik moich ust uniósł się przybliżył swoje wargi do moich i delikatnie musnął.Poczułam motyle w brzuchu.Odrwaliśmy się od siebie.Spojrzał mi w oczy i powiedział 
H - Kocham Cię - znowu to powiedział znowu poczułam się wniebowzięta.
Wprost wymiękam przy nim.Hazz wziął mnie na ręce i posadził na kanapę położył się obok mnie i bawił się moimi włosami.Siedzieliśmy w ciszy i uśmiechaliśmy się do siebie jak jacyś ludzie psychiczni.Zdecydowanie do normalnych nie należymy.Po chwili zdałam sobię sprawę że przecież sami w domu nie jesteśmy szybko zapytałam 
V - Harry ? 
H - Tak? - spojrzał na mnie 
V - Gdzie są wszyscy ? Bo za cicho jest 
H - Hhah No cicho jak na ten dom wariatów .Niall z Zaynem grają na konsoli.A Liam pojechał spotkać się z Daniell a natomiast Eleanor wyciągła Louisa na jakąś niespodziankę.
V - Niespodziankę mówisz? - spytałam podnosząc jedną brew do góry na co na jego twarzy ukazały się jego nieziemskie dołeczki w policzkach.
H - No .
Przesiedzieliśmy tak chyba z godzinę a to gadaliśmy .Ogólnie opowiedziałam chyba wszystko o sobie a on o sobie.Harry powiedział że chętnie by poznał tą moją przyjaciółkę Katy.Co mnie bardzo się spodobało.Harry ze smutkiem opowiadał o swojej rodzinie tęsknił szczególnie za starszą siostrą Gemmą.Współczułam mu tak być długo bez rodziny no ale on juz jest dorosły.Musi stawać na własnych nogach.Gdy ja opowiadałam o moich rodzicach.Spuścił głowę cmoknął mnie w czoło i przytulił wiedział że mi ciężko o tym mówić.O problemach z moimi rodzicami wiedziała tylko Katy.
Postanowił mnie czymś rozśmieszyć.Zaczął się wydurniać łaskotać mnie i tym podobne rzeczy i tak cholernie słodko wyglądał jak się starał.I mieć taki skarb dla siebie? Marzenie.
Poczułam wzrok osoby trzeciej na sobie od razu podniosłam głowę z kanapy i spojrzałam w stronę drzwi a tam stał Niall .

Miał dość dziwną i udawaną minę.Harry gdy zorientował się że komus sie przyglądam też podniósł głowę i spojrzał w kierunek w który ja patrzyłam.
H - Siema Niall
N - Hmmm 
V - Nad czym tak myślisz? 
N - Jesteście razem ? 
V - Tak, a co zazdrosny ? - spytałam usmiechając się 
N - Ja? Nie .. tylko ciekaw jestem co na to Louis
V - ON o niczym nie będzie wiedział 
N - He? Ale jak to ?
V - Masz mu nie mówić zrozumiano - powiedziałam ignorując jego pytanie.

N - tak tak spoko na mnie możecie liczyć
H - dziękujemy 
N -Głodny jestem
POwiedział Niall i skierował się do kuchni.Harry zmienił pozycję z leżącego na siedząco.Zrobiłam to samo usidłam obok niego. / Ippp Napisałabym dłuższy ale nie wiem co tu jeszcze napisać zaciełam się .To chyba ostatni rozdział przed wywiadówką.No chyba że jutro jeszcze podczas wywiadówki coś naskrobie.Przepraszam. Dziękuję za komentarze.



poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Zwiastun !

O to Zwiastun do tego bloga ! Zamówiłam go na  super stronce którą POLECAM ! I serdecznie dziękuję. http://zwiastuny-na-bloga.blogspot.com/.Jeszcze raz dziękuję. Mam nadzieję że wam się spodoba tak jak mi ;) . Proszę o komentarze pozdrawiam Livia :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 31

**Perspektywa Vanessy ** 
Z - Ooo nasza mała Vanessa się wzruszyła 
V - Ej ej tylko nie mała 
Z - Dobrze faneczko 
V - No to się zaczyna .. 
N - Teraz ci nie da spokoju 
V - Eh tego nie przeżyję nie rób mi tego niee - wszyscy wybuchli śmiechem łącznie ze mną.
Ta chwila była naprawdę słodka.I pomyśleć że jeszcze parę godzin temu płakałam.No cóż takie życie,zobaczymy co dalej.Raz się cieszymy a raz płaczemy jeśli jesteś człowiekiem to zrozumiesz.Po kolejnej godzinie .Chłopaki się wydurniali w sali .Harry dawał mi uwodzicielskie uśmiechy,Niall oczywiście jadł,Zayn Cały czas! dokuczał mi mówiąc iz jestem ich fanką.Louis co chwile wpadał na jakieś nie normalne pomysły.A Liam wiecznie smsuje z Daniell jacy oni zakochani omom .Nagle do sali wparowała pielęgniarka i próbowała nas uciszyć.Biedna i tak nie dała rady opanowali się dopiero gdy zagroziła wywaleniem ze szpitala.Po kolejnych 10 minutach przyszła zadowolona pielęgniarka od ucha do ucha że możemy już wracać do domu.Wstaąłm z łóżka i zachwiałam się upadłabym na podłogę gdyby nie Zayn.
Z - No mówiłem że na nas leci - powiedział i puścił mi oczko 
V - Jezu chłopie opanuj się 
L - Khem Khem -  spojrzeliśmy na liama bo dosyć głośno dawał nam jakieś znaki jakby coś się stało spojrzeliśmy na drzwi a tam stała Perrie .Zayn się wystraszył w sumie się nie dziwię.Perrie miała dziwną minę i przyglądała się nam. I jej także się nie dziwię bo zastała swojego chłopaka z taką brzydulą jak ja w objęciach.Od razu odskoczyłam od zayna .
Z - Ona zachwiała się a ja ją tylko złapałem - powiedział szybko i nerwowo Zayn 
V - Dokładnie tak było 
Pe - W porządku ufam wam .No ale przyznam że poczułam sie zazdrosna .- powiedziała blondyna 
Wybuchłam nie pohamowanym śmiechem.No proszę was ona taka śliczna wysoka,chuda zazdrosna O MNIE? O taką brzydulę? Jeju lepszego kawału nie słyszałam.Gdy się już opanowałam i spojrzała na wszystkich.Oni mieli zdziwione miny na mnie.
V - No proszę was o mnie ? O taką brzydulę jak ja? No i jak to mówi Zayn taka mała dziewczynka? No ludzie na głowę upadliście?
H - Jesteś śliczna 
V - Nie prawda - poczułam rumieńce na twarzy .Próbowałam je jakoś ukryć ale Harry i tak je zobaczył i się chytrze uśmiechnął.
Lo - Kuzynka fajna z ciebie laska i nie ściemniaj że jesteś brzydka !
V - Ale taka prawda i bez dyskusji - zagroziłam i wyszłam z sali a oni za mną.Chłopaki chcieli dalej coś argumentować ale posłałam im groźne spojrzenia i od razu zmienili temat.Gdy znajdowaliśmy się już przed szpitalem 
V - Ymm gdzie zaparkowaliście ? - spytałam 
H - Tutaj - powiedział mile Harry i wskazał palcem duży czarny wóz napewno drogi.No tak przecież to gwiazdy CHWILA ! JA ZAKOCHAŁAM SIĘ W SŁAWNYM CHŁOPAKU ?! O NIE i przez całą droge w samochodzie dochodziły do mnie tylko takie myśli.Ale p[otem zagłuszyłam je rozmową z chłopakami.
Wyskoczyliśmy z samochodu i pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do mojego pokoju na górę.Złapałam za wygodne ciuchy i poszłam w kierunku łazienki .Wziełam długi i ciepły prysznic.Wyszłam powycierałam się ręcznikiem.Przebrałam,wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż gdy już byłam gotowa postanowiłam pójść na dół do kuchni .A tam zastałam Harrego rozmawiającego przez telefon .
H - Cześć kochanie musimy się spotkać i to jeszcze dziś - gdy usłyszałam to zamarłam czułam jak mi się świat zawala.Jakie "kochanie" ? Z kim on jeszcze jest ? Bawi się mną? No tak przecież to gwiazda.Ja się nie liczę jestem zabawką./ PRZEPRASZAM ! ALE JUŻ ZŁAPAŁAM KARE NA LAPTOP I PO KRYJOMU PISZE ROZDZIAŁ.PROSZĘ O KOMENTARZE I PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI ALE I TAK SIĘ NARAŻAM BO W KAŻDEJ CHWILI MOŻE KTOŚ WPAROWAĆ DO POKOJU I PRZYŁAPAĆ MNIE Z LAPTOPEM.



piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 30 Ulala już 30 rozdział Wow.

**Perspektywa Vanessy** 
Do pokoju w parował po nie całych 30 minutach Louis.Gdy mnie tylko zobaczył uśmiechnął się podbiegł i mocno przytulił i powiedział
Lo - Błagam nigdy więcej tak nie rób - powiedział błagalnym tonem 
V - Już dobrze dobrze ,przepraszam 
Lo - Co ty w ogóle robiłaś tam ? Wiesz jak to daleko od domu ? Pojechałaś taksówką pół miasta pod las?
V - nie no coś ty ,Po po ...po prostu się zgubiłam i zrobiło się ciemno nie wiedziałam jak wrócić nie wiedziałam żadnej żywej duszy.
Lo - A  i jeszcze jedno wyjaśnijcie mi o co poszło ? - gdy o to spytał spojrzał na mnie i Harrego 
H - To moja wina - od razu jak poparzony powiedział
Lo - W to akuratnie wierzę ,ale wytłumaczcie mi o co poszło - mówiąc to był trochę spokojny i równocześnie zły trudno opisać.Bawił się nerwowo swoją komórką.
A ja i Harry mieliśmy dziwne miny nerwowo próbowaliśmy coś wymyślić .Ale żadne z nas na nic wspaniałego nie wpadł.Więc postanowiłam zaryzykować 
V - Louis posłuchaj wytłumaczę ci wszystko w domu dobrze ? Nie męcz mnie . - juz nie byłam zmęczona ale chciałam przesunąć ta dziwną rozmowę na później.Louis nie chętnie się zgodził. Spytałam kiedy będę mogła wyjść ze szpitala ale oni nic nie wiedzieli .Więc muszę czekać aż wróci jakiś lekarz .Bo wszyscy są w sali operacyjnej ponieważ stała się jakaś tragedia dlatego prawie wszyscy lekarze znajdują się w sali operacyjnej.Louis i Harry postanowili pobawić się w nianie.I cały czas mnie rozbawiali .
Lo - Chłopaki wpadną z jakieś 5 minut 
V - spoko 
Lo - Harry możemy pogadać na osobności ? 
H - Jasne - widziałam po ochach Harrego że się boi 
V - Louis odpuść - poprosiłam
Lo - Nie chodzi o ciebie muszę po prostu coś mu powiedzieć co nie dotyczy ciebie
V - louis w takim razie powiedz to przy mnie 
Lo - Nie skarbie wybacz ale to jest sprawa Harrego 
H - Okey w takim razie choć do stołówki 
Lo - Dobry pomysł 
V - Ej .. 
Właśnie  w tym momencie do sali wpadli Zayn,Niall,Liam .Na ich widok od razu się uśmiechnełam.Bardzo ich polubiłam .Ich się chyba nie da nie lubić.
Lo - O widzisz oni sie zajmą tobą a my zaraz wracamy .
V - Louis na co ty mnie narażasz? Oni są niebezpieczni ! - powiedziałam z udawaną powagą i nie powstrzymanym śmiechem.Zdecydownie humor mi powrócił.
N - Zapamiętam to sobie 
Z - No wiesz co my? My cię ochronimy nie znasz lepszych od nas
L - Nie wierze że to mówię ale popieram Vanessę 
V - Ha ! - wystawiłam język 
Z - Smarkata 
V - kochana i jedyna w swoim rodzaju 
Z - To też 
L - Wy mnie przerażacie momentami 
H - dobra zostańcie z nią ja muszę pogadać z Louisem a wy z nią pośpiewacie czy coś bo lubi wasze piosenki nie wiem jeszcze jakie są ulubione - I w tym momencie mordowałam go wzrokiem.Miał być cicho.Ale ma nie wyparzony język ! 
N- COO ?
Z - A jednak ! Wiedziałem ! 
L - Czemu kłamałaś?
Teraz jeszcze bardziej mordowałam Harrego wzrokiem.A on tylko 
H - Sory mała - powiedziął i wyszedł z Louisem z sali 
No super! Teraz mnie zostawił z nimi i będę musiała się gorzko tłumaczyć.No brawo Styles najlepiej się zmyć.Ale też mnie to trochę bawiło że dopiero po 11 dniach się wszystko wydało.
Z - No teraz panienka musi się tłumaczyć 
L- No właśnie słuchamy - no nawet liam serio?
N - A ja się obrażam - powiedział "obrażony" Niallek 
V - No nie gniewaj się  przeepraszam - powiedziałam najbardziej słodko jak potrafiłam
N- No dobrze wybaczam tylko tak na mnie nie patrz.No przynajmniej przestał się "fochać" .No teraz mi tylko zostało wszystko wyjaśnić.Tylko co ? Jak? Bo szczerze sama nie wiem czemu udawałam że nie lubię ich piosenek.Chyba po to by nie myśleli że jestem stukniętą fanką.Bo czasem sama sobie zdawałam sprawę że jestem troszkę stuknięta skoro słucham ich piosenek dzień i noc.Uzlaeżniłam się od ich głosów a szczególnie głos harrego i zayna doprowadzał mnie do dreszczy,płaczu,a czasem ich piosenki doprowadzały mnie do śmiechu w tym był dobry Niall i Louis.A liam hmm on ma niesamowity głos wielbię go w piosence "More than this".Chłopaki wciąż stali i pytającym wzrokiem na mnie patrzyli.Strzeliłam buraczka na twarzy.Złapałam kądre i zakryłam twarz ze wstydu .
N - Leci na nas - powiedział Niall ze swym cwanym uśmiechem nie widziałam tego ale dam głowę uciąć że jak to mówił to się uśmiechnął i poruszał śmiesznie brwiami .
**Perspektywa Harrego ** 
Nie wiedziałem czego mam się spodziewać po Louisie to mój przyjaciel ale czasami mam go dosyć.A teraz się bałem nie wiedziałem o co mnie spyta.Doszlismy do stołówki do stołu.I nie wytrzymałem 
H - Dobra mów prosto z mostu
Lo - Nie chce się mieszać ale chodzi o ..
H - O kogo ? Vanesse?- spytałem wciąż nie rozumiejąc do czego dąży
Lo - O Caroline 
Poczułem gulę w gardle.Całkowicie zapomniałem o Caroline.Ale co on może wiedzieć ...?Co on ma do tego ..?Zaniemówiłem.
Lo - Wiem że to twoja sprawa ale jest mi trochę dziewczyny szkoda.Bo coś między wami złego dzieje.Widziałem jaka była przygnębiona jak jechała do domu.Coś mi tu nie gra w każdym bądź razie wytłumaczcie to sobie jakoś bo się martwię.Harry to nie jest zabawka ta dziewczyna jest wrażliwa na swój sposób i nie wiem jak ale ją krzywdzisz.
H - Wiem porozmawiam z nią i to jeszcze dziś.Dziękuję że się martwisz .Ale ja muszę z nią zerwać nie chce jej dalej ranić.Sprawa zaszła za daleko .
Lo - Mam nadzieję że zrobisz to dobrze bo szkoda mi jej miła jest .
H - wiem - odpowiedziałem
Poczułem się głupio zrozumiałem że się nią bawiłem .Poczułem się naprawdę głupio chyba chciałem ją tylko przelecieć przynajmniej tego nie zrobiłem.Ta dziewczyna nie jest  twarda ale delikatna jest pyskata jak z nią ktoś zadziera nie da sobą pomiatać.Muszę z nią dziś pogadać muszę zerwać jestem tego pewny.Nie chcę skrzywdzić jej a ni Vanessy .To skomplikowane że aż głupie.
**Perspektywa Vanessy **
Niestety nie było mi dane leżeć pod kądrą.Bo Zayn podszedł i zdjął mi pościel z twarzy.
Z  - Kochana nie chowaj się i nie wstydź się 
V - Przepraszam - jedynie na co mnie stać było to głupie "przepraszam"
L - No to jak ?
V - To prawda lubię wasze piosenki 
Z - Mieszkamy z fanką i tego nie zauważyliśmy ? 
V - Bez przesady 
L - Hhaha dobra nie tłumacz się rozumiemy 
N - aaa jaką najbardziej lubisz piosenkę ?
V - wszystkie lubię 
Z - Mówiłem że fanka - powiedział trochę zadowolony zayn ale tez obojętny cały czas coś smsował z kimś .Ale nie wnikałałm 
V - Najbardziej ostatnio lubię "She's Not Afraid"
N - Masz coś wspólnego z tą piosenką 
V - Zdecydowanie - powiedziałam w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy.A chłopaki spojrzeli na mnei z wielkim bananem na twarzy. Do sali wrócił Harry z Louisem .I cały zespół One Direction właśnie dla mnie śpiewał na żywo piosenkę w szpitalu ."She's Not Afraid". Czułam się wniebowzięta i równocześnie czułam rumieńca na twarzy.Każdy gdy śpiewał patrzył mi w oczy.Serio ? Musieli akuratnie mi w oczy? Ale gdy na mnie patrzył Harry to aż serce mi waliło .A policzki miałam jak pomidory .
Louis:
Tak! Raz, dwa, trzy, cztery!

Harry:
Ona wymyka się w środku nocy, tak
Obcisła sukienka z nisko wyciętą górą
Jest uzależniona od uczucia, by nigdy nie odpuszczać

Liam:
Odpuść

Louis:
Ona wchodzi i cały pokój się rozświetla
Ale nikomu nie uświadamia
Że jestem jedynym, który zabierze ją do domu

Liam:
Zabierze ją do domu

Liam:
Ale za każdym razem, gdy mówię jej, że chcę więcej
Ona zamyka drzwi

Zayn:
Ona nie boi się całej uwagi
Nie boi się dziko biegać
Jak to się stało, że tak bardzo boi się zakochać?
Nie boi się strasznych filmów
Lubi sposób, w jaki całujemy się w ciemnościach
Ale strasznie boi się zakochać

Niall:
Może ona po prostu próbuje mnie przetestować
Chce zobaczyć, jak mocno będę się starał
Chce zobaczyć, czy naprawdę potrafię jej powiedzieć, ile jest warta

Louis:
Czego jest warta

Louis:
Może wszyscy jej przyjaciele powiedzieli jej
„Nie zbliżaj się, on tylko złamie ci serce”

Niall:
Ale tak czy inaczej, co ona we mnie widzi, to jest strasznie trudne

Liam:
Strasznie trudne

Liam:
Ponieważ za każdym razem, gdy jej mówię, co czuję
Mówi, że to nie jest prawdziwe

Zayn:
Ona nie boi się całej uwagi
Nie boi się dziko biegać
Jak to się stało, że tak bardzo boi się zakochać?
Nie boi się strasznych filmów
Lubi sposób, w jaki całujemy się w ciemnościach
Ale strasznie boi się zakochać

Harry:
Co z wszystkimi rzeczami, które powiedzieliśmy
Rozmawiając przez telefon do późna
Nie mogę pozwolić jej odejść ode mnie, och

Zayn:
Kiedy mówię, że nie mogę tego ciągnąć dłużej
Ona jest z powrotem pod moimi drzwiami

Wszyscy:
Ona nie boi się całej uwagi
Nie boi się dziko biegać
Jak to się stało, że tak bardzo boi się zakochać?
Nie boi się strasznych filmów
Lubi sposób, w jaki całujemy się w ciemnościach
Ale strasznie boi się zakochać

Zayn:
Ona się nie boi
One się nie boi


Solówka Zayna mnie rozwalała na kawałeczki.Normalnie słuchałam jak mi śpiewają.I z moich oczu po płyneły łzy ale SZCZĘŚCIA!.Ile razy to ja marzyłam w moim  pokoju żeby usłyszeć ich głosy jak śpiewają.A oni właśnie spełnili moje marzenie śpiewali przy mnie tylko oni sami i to dla mnie .Wzbudzało to u mnie dużo emocji ./ Dziękuję za komentarze ! I proszę o kolejne :) . Kocham pozdrawiam a i dedykacje dla sióstr czyli "Mysi" i Natali :) .



wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 29

**Perspektywa Vanessy ** 
Patrząc tak w sufit.Usmiechłam sie i pomyślałam "a jednak kurwa żyję ale się cieszę skaczę z radości" czujesz ten sarkazm?.
Nagle do sali wparował Harry z lekarzem tak myślę w końcu miał a sobie białą pelerynę .Spojrzał na mnie podszedł i spytał
- Wszystko w porządku ?
Kiwnełam przecząco głową.
- boli cie coś?
No jak mam ci powiedzieć skoro nie mogę mówić?Podniosłam bardzo powoli rękę i wskazującym palcem wskazałam gardło.Ból był niesamowity ,A łzy same spływały ,nawet już sobie z tego sprawy nie zdawałam.Byłam bardzo zmęczona i śpiąca.Przypomniał mi się cały wczorajszy dzień .Boję się Harrego że on mnie wyśmieje że będzie nadal z Caroline i nie świadomie mnie ranił.Lekarze po chwili zorientował się o co mi chodzi i zwrócił się do Harrego 
-  Chłopcze idź do pielęgniarki i każ jej przynieść kubczek wody .Dziewczyna musi się napić wody .Ale proszę szybko bo czasem to sprawia mocny ból gardła.I taki chyba przypadek spotkał dziewczynę Vanesse dobrze mówię?
H - Tak Vanessa się nazywa .Oczywiście już idę po pielęgniarkę. - jak powiedział tak zniknął 
- Dziewczyno coś ty robiła w tych ruinach .Ah tak nie możesz nic mówić.Dostaniesz zaraz wodę i będziesz musiała się napić tej wody ale małymi łykami bo podczas połykania najprawdopodobniej będzie cię bolało gardło ale też poczujesz sie lepiej 
Hę ? Ale jak moge się poczuć lepiej skoro ma mnie gardło boleć ? Nie zrozumiałam.Ale zrobię wszystko byle żeby tak nie bolało.Byłam słaba bardzo słaba Tego się nie da opisać przez chwile zastanawiałam się czy ja w ogóle żyje ? Ale raczej żyję skoro czuję ból gardła.
Nagle przyszła niska miła młoda pielęgniarka o blond włosach spietych w kucyk.
- Dzięn dobry przyniosłam wodę.- Podeszła do mnie i podała mi do ręki kubeczek.Ale ja nie miałam sił.Jest ze mną aż tak źle? Ja naprawdę nie mam sił unieść kubeczka.Pielęgniarka zorientowała się i przyłożyła kubeczek do mich warg a ja małymi łyczkami piłam wodę tak jak mi kazał lekarz.Faktycznie czułam ból przełykając ale równocześnie nie samowitą ulgę.Teraz już rozumiem.Pierwszy raz tak mi się zdarzyło.
- Spróbuj coś powiedzieć ale bardzo powoli - powiedział do mnie lekarz
V - Harry ? - powiedziałam cichutko 
H - Jestem przy tobie - powiedział i ukazał swoją twarz obok mnie.Odwróciłam wzrok na drugą stronę
- Czyli głos powraca to bardzo dobrze .. Pacjentka jest zmęczona proszę jej nie zamęczać - powiedział i wyszedł razem z niską pielęgniarką.
Harry usiadł na krześle obok mojego łóżka i powiedział.Ja wciąż miałam głowę odwróconą w przeciwnął stronę nie chce patrzeć mu w oczy.Ale on nie miał zamiaru odpuścić
H - spójrz na mnie 
V - Nie
H - Proszę spójrz na mnie 
V - Prosze daj mi spokój ,wyjdź i zapomnij o tamtych słowach 
H - O nie nie ma mowy ! - Zszedł z krzesła złapał mnie za podbródek  i przyblizył swoja twarz do mojej .Patrzyłam mu w jego zielone tęczówki.Wciąż je kocham uczucie do niego nie znikło to nie będzie takie proste .
H - Vanessa ale ja też do ciebie coś czuje .. y no Kocham Cię - te dwa słowa i taki banan na mojej twarzyczce .
H - Ej nie ładnie się tak śmiać
V - Tez cię kocham debilu - złapałam go za kark i pocałowałam on także mnie pocałował.Czułam stado motyli w brzuchu i radość.To była piekna i dla mnie ważna chwila.Nie no fajnie ..wyznał mi miłość w SZPITALU nie ma co lepszej miejscówy nie znajdziesz xD.Ale miejsce się nie liczyło tylko on.
Harry oderwał się ode mnie i spytał 
H - To co kochanie zostaniesz moją dziewczyną ? - spytał podnosząc niepewenie jedną brew do góry 
V - Nie 
H - Co ..?
V - Żartowałam 
H - Coś za szybko dochodzisz do zdrowia kotku 
V - jestem zmeczona i wszystko mnie boli 
Harry usiadl na krześle i zwielkim bananem na twarzy patrzył sie na mnie.PO chwili wyjął telefon i zadzwonił do Louisa z wiadomością że się obudziłam .Kuzyn ponoć bardzo się o mnie martwił tak jak wszyscy ale musieli wrócić do domu i został tylko Harry. Gdy wyłączył telefon włożył do kieszeni i powiedział
H - Już zaraz zobaczysz bandę debili 
V - Jednego debila widze przed sobą 
H - Obrażę się 
V - tez cię kocham  /NO SIEMA WYBACZCIE ZA MEGA KRÓTKI ROZDZIAŁ .Kiedy następny ? w czwartek lub w piątek :) Dziekuję za komentarze ! :* - kocham pozdrawiam Livia :) (nie bijcie za flaki )Oczywiście jesli będą komentarze jak nie to rozdział będzie dopiero za tydzien :d Tak wiem cwana ja :p .Ale ja was kocham :*