piątek, 29 marca 2013

Rozdział 27

PROPONUJĘ PUŚCIĆ SOBIE SMUTNĄ PIOSENKĘ CZYTAJĄC TO :)
**Perspektywa Vaness**
Pomógł mi zanieść jedzenie do pokoju.Nie wiedziałam co powiedzieć,No co "cześć wiesz zakochałam sie w tobie w cale mi nie zależało na związku z Niallem to było udawane bo byłam zazdrosna o Caroline"właśnie caroline .Tu tkwi problem on ma dziewczynę.Zrobiło mi się smutno.Najgorzej jest się zakochać bez wzajemności.Myślałam nad tym nagle Harry położył jedzenie na biurku podszedł do mnie raczej za blisko bo serce zaczęło mi walić boziu ? czemu ja tak reaguję?.Przygryzłam dolną wargę.
H - Ej stało się coś? - spytał nie pewnie
V - Co? Nie nie .
Spojrzał mi głęboko w oczy wziął moje włosy za ucho .Także mu spojrzałam w oczy a co innego?
H - Zadam ci tylko jedno pytanie dobrze ?
V- Yhm .. - bałam się o co chce mnie zapytać ? o Nailla? o to co się stało w tej kapsule i jak mu powiedziałam że zaczynam się od niego uzależniać? Miałam kompletny mętlik w głowie
H - Czemu ty udawałaś że jesteś z Niallem ?
V - Bo .. bo .. A co cię to obchodzi? Gówno właśnie gówno całujesz się z Caroline a potem ze mną weź się gościu ogarnij !
 H - Ja? - oburzył się
H - I kto to mówi?Dziewczyna która sama zaczyna całować a potem chodzić z moim najlepszym przyjacielem ! - coś w tym było przyznaję ale on sam nie był lepszy a ja udawałam a on nie !
V - Wynoś się ! 
H - Nie dopóki mi tego nie wyjaśnisz rozumiesz?! Złapał mnie mocno tak że nie mogłam się ruszyć.Wrzeszczałam kopałam piszczałam na nic.
V -Czy ktos w tym cholernym domu jest ?! 
H - Nie wszyscy wyszli a ty masz mi wytłumaczyć to wszystko rozumiesz? - powiedział agresywnie.Teraz nie krzyczałam przestraszyłam się bałam się .Płakałam patrząc mu w oczy .
V - Proszę puść mnie  - myślałam że jednak odpuści widząc że się go boję i że nie chcę mu powiedzieć i że jestem w takim stanie ale on nie miał takiego zamiaru.
H - Masz mi to wyjaśnić ! Nie puszcze cię '
V - KOCHAM CIĘ ! Jestem zazdrosna o Caroline !Zadowolony ?  - krzyknęłam pytając 
H - Co ? Ale jak to ?
Wyrwałam się z jego uścisku i wybiegłam z domu .Biegłam bardzo szybko ,słabo znam miasto.Ale raczej wybiegłam z miasta gdzieś obok jakiegoś lasu jestem znalazłam się obok jakiś ruin starego domu.Było w połowie normalne a w  2 połowie spalone musiało się tu zdarzyć tragedia i na pewno nie dawno.Widać to było po śladach.Opadłam obok ścian przykucnęłam i płakałam tak to u mnie już żadna nowość ale ja już taka jestem szybko mnie doprowadzić do łez.Jestem słabym człowiekiem.Ludzie dużo razy mnie zranili.Zazwyczaj zaszywałam się w moim pokoju i opadałam na łóżko kochałam moje cholerne 4 ściany i laptop z którego wydobywały się piękne dźwięki muzyki które były lekarstwem dla moich oczu i uszu.
















Nagle zaczęło się ściemniać i robić strasznie zimno a ja zbyt ciepło nie byłam ubrana zwykła koszulka i sweterek.Miałam gęsię skórkę. Zapragnęłam znaleźć się w domu ,zobaczyć rodziców,Katy.Poczuć ciepło.Chciałam nawet znaleźć w domu chłopaków.Jednak nie znałam drogi powrotnej nie wiedziałam dokąd pójść.Siedziałam skulona i płakałam.Nie miałam telefonu a na ulicach nikogo nie było.Było coraz ciemniej i zimniej.Próbowałam się ogrzewać ale to na nic.Przecierałam ręce o nogi.Drżałam z zimna.Że w lecie takie zimno?Gorzej niż w zimie.Nie mam pojęcia gdzie się teraz znajduję.Nikt mnie nie uratuje.Nikt mnie nie znajdzie nikt nie wie .Że ja tu siedzę .Chciałam wstać i próbować znaleźć jakąś drogę powrotną.Ale było zbyt ciemno nic nie widziałam.Postanowiłam że spróbuje jutro z samego rana a całą noc spędzę tutaj w tych ruinach.Kątem oka widziałam jakiś stary materac śmierdział i był w rozdarty ale miękki.Plecy mnie bolały.Postanowiłam się położyć na tym czymś zwanym materacem.Miałam zamiar usnąć .Tak chce spać chcę odejść od tej świadomości że właśnie będę spać nie wiadomo gdzie w jakiś ruinach spalonego domu.Czemu to wszystko musi być takie skomplikowane ? Czemu ja ? Czemu musiałam się zakochać w Harrym? Czemu musiałam grac w te wszystkie gry ? Czemu dałam się w to ciągnąć?Ja mam tylko 15 lat.Leże tutaj i nikt o nim pewnie nie wie i nikt się nie przejmuje nikogo nie obchodzę .Chcę być ponownie małym dzieckiem chcę być malutką Vaness nie wiem z 3 latka? Poznawać świat mieć przyjaciół nie ma znaczenia jaką ma rodzinę ile kasy i ile ma się lat.Takie rzeczy nikogo nie obchodziło po prostu było się miłym.Bawiło się w piasku .Chodziło na zjeżdżalnie.Jadło lody uśmiechało się od ucha do ucha i jeszcze żadna osoba cię nie skrzywdziła.A jednak już nią jestem nie jestem taka radosna.Może czasem przy Katy ale to chwilowe nigdy nie do końca szczęśliwa.Ale właśnie trzeba doceniać każdą chwilę tą dobrą i je doceniać że ktoś sprawiał na twojej twarzy uśmiech.To że z kimś miałaś fajne wspomnienia.Otarłam ostatnie łzy i wciąż drżąc z zimna.Zasnęłam. 
  **Perspektywa Harrego**
Co ja najlepszego zrobiłem ?! Jestem skończonym idiotą.Ona wybiegła a ja stałem w osłupieniu .Jak głupi stałem i nie docierało do mnie .Ona jednak coś do mnie czuje.Zrobiło mi się tak jakoś ciepło w sercu .Wybiegłem z pokoju prawie potykając się o nogi.Zszedłem na dół zorientowałem się że jej nie ma ani w salonie a ni w kuchni a drzwi wyjściowe są otwarte na oścież.Serce zabiło mi mocniej.Wybiegłem z domu właśnie zastałem Zayna przed domem.Więc nie zamykałem drzwi i nawet na chwilę nie zatrzymując się pobiegłem w stronę parku.Jeszcze przed domem słyszałem jak Zayn mówi "O cześć stary,ej stało się coś?!"Ale nie odpowiedziałem mu najważniejsze było znaleźć JĄ.Biegłem w każdy kąt parku odwracałem się wypytywałem ludzi .Ale nikt jej nie widział.Pobiegłem w stronę Big Bena , tam również jej nie było jeszcze Londyjskie Oko.Jeszcze na most nigdzie jej nie było.Byłem załamany serce waliło mi jak oszalałe i jedno pytanie w głowie "Gdzie ona jest?!". Oby była całą i zdrowa i BEZPIECZNA !. To moja wina ! Wyłącznie moja wina.Przez mnie ona się zgubiła.Ta drobna kochana mała istotka się zgubiła w tak wielkim mieście.Muszę coś zrobić w trybie natychmiastowym.Pobiegłem do domu jeszcze z nadzieją że może wróciła do domu.Wbiegłem cały zasypany i nerwowy i przerażony do domu.A w salonie była cała czwórka roześmianych chłopaków.Oczywiście był To Zayn,Niall,Louis,Liam.
H - JEST VANESSA? !
L - Nie nie ma jej myśleliśmy że jest z tobą?
H - Dzwon po policję Louis !
Lo - Ej ale co się stało chłopie?\
H - Chłopaki no bo .. y ...Ona ona uciekła .Musiała się zgubić w tym mieście .W tym wielkim mieście nie wiadomo gdzie jest czy jest bezpieczna i to przez ze mnie rozumiecie? Przeze mnie ja nie chciałem.Ona się zdenerwowała przestraszyłem ją.Potem powiedziała ..parę słów i wybiegła z mieszkania.Jak jej coś się stanie nigdy tego sobie nie wybaczę.Szukałem ją chyba wszędzie! - nagle nie wytrzymałem i z moich oczu zaczęły lecieć pojedyncze łzy. 
















H -Ona wybiegła ja jej nie zatrzymałem...Jest mi głupio
Lo - Coś ty najlepszego zrobił!? - wydzierał się Lou
H - Ja nie chciałem
N - Idę jej szukać - jak powiedział tak wstał odłożył jedzenie i szybko i nerwowo zaczął zakładać buty .
Z - Idę z Niallem.
L - Dzwonię na policję.Gdzieś musi być,nie? Spokojnie nie panikujmy.Pamiętacie jak ostatnio wyszła na spacer?Wróciła cała zdrowa i wesoła .Bo spotkała tego "toma"
Cholera musiał o tym wspomnieć? Przecież ona mogla go spotkać ! A nie bo siedzi w pierdlu.Ulżyło mi troszkę że nie może ona go spotkać.Ale boje sie
H - Przepraszam Louis ja naprawdę nie chciałem
Lo - Zamknij się ! Nienawidzę cię jak jej się coś stanie to będzie twoja wina !
H - Tak wiem - szepnąłem
L - Jasny szlak ! Powiedzieli że nie mogą nic zrobić że można zgłosić zaginięcie dopiero po 24 godzinach.
~ Parę godzin później ~
Jest już ciemno chodzimy z chłopakami już od kilku godzin po ulicach.Pytamy ludzi pokazując zdjęcie czy ktoś ją widział .Nic żadnego znaku.Nikt jej nie widział jak to możliwe?Wróciliśmy do domu cali zdołowani.Byłem załamany .Płakałem nawet Niall i Louis także Zayn i Liam też byli załamani ale twardzi bo nie płakali.Wszyscy ciężko wzdychali i czekali na jakikolwiek znak na telefon ale nic. Żadnego znaku.Nie mamy pojęcia gdzie jest co się z nią dzieje.Odchodzimy od zmysłów.Wszystko to moja wina.Czułem jak Louis mnie morduje wzrokiem .Nagle podszedł do mnie i uderzył z całej pięści.
Lo - To moja kuzynka ! Ona jest dla mnie kimś bardzo ważnym nie tylko jako kuzynka! Jest jak młodsza siostra rozumiesz? ! Ona zawsze potrafiła mnie pocieszyć zawsze jest miła i ciepła i z chęcią pomaga.Zawsze mi pomagała za nim byłem sławny.Ta mała dziewczynka sprawiała że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech wtedy kiedy miałem doła.Jest moją rodziną kimś ważnym ! człowieku rozumiesz!
H - tak rozumiem ! Ona dla mnie też jest kimś ważnym - szepnąłem / Dobra niech wam będzie macie 27 rozdział a 28 pojawi się "kiedyś tam :p " Jak będą komentarze .Ale tym razem dłużej was przytrzymam. :p .Tak tak nie dobra ja :p

10 komentarzy:

  1. kocham , poprostu <3 ! niemogę się doczekać następnego <3
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty...zresztą jak każdy to co ja bd gadać. Dawaj szybko bo jesteś mi to winna za mój biedny nos!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham, kocham... ;3
    Szybko dodaj następny ! ;3
    Mysia ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę nastęęęęęęęęęęęęęęęęępny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Szybko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Julia !!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Błagam dodaj szybko następny... proszę...proszę...proszę...
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. awww ! mega ! next ! szybko ! aaaa ! kooooccham !

    OdpowiedzUsuń
  7. Booooskie! Dawaj szybko nexta!
    Czekam z niecierpliwością ;)
    Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę szybo daj następny bo ten jest genialny <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę dodaj szybko, jest świetny :) Coraz bardziej się rozkręcasz w tym pisaniu, czytam Twojego bloga od początku i będę czytała do końca :*/ Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jest! Ciekawa jestem czy ją znajdą, chociaż właściwie to wiem, bo mi powiedziałaś troszeczkę, ale ciiii nic tu innnym nie powiem :P Więc tak, dodaj szybko, bo jest super, fajne, genialne i wgl najlepszy rozdział, jesteś mega :*** / Weronika hyhy :P

    OdpowiedzUsuń