piątek, 8 marca 2013

Rozdział 12

**Perspektywa Vanessy**
V - Skarbie mój to nie twoja wina !
Lou - Dzwonimy na policje ! Ale to juz
V - Coo ? Nie nie tylko nie too ..
Wszyscy oburzeni moją reakcja spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem.Wczoraj  wczoraj Tom mi na ucho groził ze skrzywdzi moją rodzine i chłopaków.On ma "znajomości".To akuratnie wiedziałam ze ma jakies "znajomości" z nielegalnymi gośćmi i ćpunami.Ale wmawiał mi wtedy ze mi się wydaje że to nie  prawda.Jak widać prawda wyszła na jaw.Przecież on wie gdzie chłopaki mieszkają i moja rodzina.On prawie wszystko o mnie wie.Zna każdy zakątek mojego domu.Nie chcę nikogo narazić na niebezpieczeństwo.
V - Chłopaki ale przeciez do niczego nie dosżło ..nie trzeba
L - Nie doszło?! dziewczyno czy ty siebie słyszysz? Musimy to zgłosić
Lo - No właśnie musimy
V  - Ja nie chce się czołgać po sądach.Ja chcę mnieć normalne wakacje.
H - Vaness ale ja popieram chłopaków trzeba to zgłosić
V - No ale.. - No kurde to nie fair oni we 5 mnie przekonują aja jedna mam przekonac 5 ? Ohh Why ?
N - co ale?
Lo - nie ma żadnego ale marsz do samochodu ale to już'
V - zamknij się - warknełam do Louisa
Chlopaki na mnie zdziwieni moim zachowaniem spojrzeli z mina "wtf?"
Kompletnie nie rozumieli mojego zachowania.No ale jak miałam się zachować nie chce ich narażać.No jeszcze czego?
V - No chłopaki do niczego nie doszło dzięki Harremu , zresztą ja go chyba prowokowałam swoim strojem - wymyśliłam na poczekaniu
Lo - Nie prawda !
L - Słuchaj Vaness rozumiemy że się boisz ale on może skrzywidzic inne dziewczyny chcesz tego ? No właśnie dlatego trzeba to zgłosić żeby nikomu więcej krzywdy nie zrobił.
No ale wtedy was skrzywdzi i moich rodziców jak wszystko wydam.Tak się bałam nie wiedziałam co chłopakom powiedzieć.Wybłagałam chłopaków żeby zgłosić to jutro bo dziś nie chcę nawet krzyczałam i udało mi się.No wiecie dar do przekonywania ah oh xD
No więc wrócilismy do kuchni.Bo Niall był głodny a ja mu kanapeczki zjadłam :D.Chłopaki przeżyli prawdziwy szok jak się dowiedzieli że NIALL HORAN podzielił się swoim posiłkiem. Śmiałam się z nich .Tacy wariaci ? A i tak ich lubię .Rozbawiali mnie cały czas.Już jest 16:00 zgłodniałam
V - Chłopaki ?Co jemy dziś na obiad?
Żebyście tylko widzieli minę Horana .Oj oj aż mu iskierki tańczyły w oczach chłopak ma jakąś manie na żarcie i szczerze ? dziwię się że nie jest Gruby xD haha
Chwilę się zastanawialiśmy co by tu zrobić na obiad.I genialny Harry się odezwał
H - Idźcie do salonu coś po oglądajcie a ja przygotuję obiad
N - A co ugotujesz?
H - Niespodzianka - chciał się z nim droczyć
Jak powiedział tak zrobiliśmy poszliśmy do salonu.Louis przeskakiwał po kanałach.Co stało sie już denerwujące
V - No Louiss zdecyduj się!
Lo - Dobra wyluzuj bo ci żyłka pęknie na czole.
zaśmiał się niall z louisem.A zayn przyglądał się jak coraz bardziej się bulwersuję.Hhahah taka cicha szara myszka ,nieśmiała i wrażliwa a jak ją łatwo wkurzyć!O mam plan wstałam i skierowałąm się do kuchni.
H - Ej wypad ztąd ja gotuję
V - dobra dobra ciicho podaj mi tą bite śmietanę w spreju.
Spojrzał na mnie wyjął bite śmietanę i dał mi do ręki nie pytając o nic. Ja wziełam schowałam za plecy.Skierowałam się szybkim tępem do Louisa i z nienacka wypsikałam połowę bity śmietany na jego twarz.Ale był ubaw żebyście wiedzieli !
Z - OO oo kocham tą vanesse ! hahah
N - A ja nie !
V - O czemu ?
N- Bo nie dostałem bity śmietany !  - i udawał jak przedszkolaka któremu zabrano zabawkę.Podeszłam do niego i wypsikałam mu bite śmietane na czoło co spodowało wielki wybuch śmiechu u mnie i zayna.Nial i Louis nie chcieli mi darować i biegali za mną grożąc.
V - aaaa Zayn ?! Pomóż mi
Z - Wybacz mała ,,ale nie dam rady brzuch mnie już boli ze smiechu
V - wrrr nie jestem mała !
I wypsikałam bite śmietanę na niego a gdzie dokładniej ? NA JEGO WŁOSY ! oo teraz to się zerwał na nogi i krzyczał że pożałuję.Do salonu wpadł harry z poważną miną i patrzył na nas jak na wariatów.w koncu już wszyscy turlaliśmy się po zeimi w bicie śmietanie.Miałam ją wszędzie we włosach w koszulce w kieszniech wszędzie!.Chłopaka rozbawił nasz widok i powiedział
H - Dobra wariaty obiad na stole czeka ! dumny jak paw wyszedł z salonu.My pomaszerowaliśmy do kuchni za nim pierwszy oczywiście był niallek.
N - Mniam spaghetti !
Z - jak ja to uwielbiam !
A louis się nie odezwał bo już miał buzię napakowaną jedzeniem.
Nie nawidziłam spaghetti.Ale nei chciałam być nie miła więc usiadłam obok nich i udawałam że jem.Harry się zorientował i spytał
H - ej Vaness a ty czemu nic nie jesz? Nie smakuje ci? dodałem coś niedobrego? - zapytał z niepokojem i smutkiem który malował się na jego twarzy jej jaki słodki.
V - yy no yy
I tu mnie uratował kuzyn.
Lo - Zaraz zaraz ale przecież panna Vanessa nie cierpi spaghetti -powiedział obojętnie
Ja się tam cieszyłam bo powiedział to za mnie
H - To czemu od razu nie mówiłas ? - spytał mnie loczek
V -Wiesz nie chciałam ci zrb przykrości
H - Zapamiętaj na przyszłość masz mówić.Masz ochotę frytki z mięsem ?
V -Tak chętnie - odpowiedziałam uśmiechając się
H - No to poczekaj parę minut i zaraz bd miała 
V - jak nie chcesz nie musisz sama zrobie 
H  - Nie marudź tylko siadaj
V - Dobra jak se chcesz
Siedząc i czejając na mój obiad .Zdałam se sprawę że przestałam myśleć o Tomie że przy chłopakach o nim  zapominam.I z każda minutą jest coraz lepiej ale właśnie teraz przez oczy przeszły mi wczorajsze scenyI przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz a z twarzy zniknął uśmiech.Chłopaki to zauważyli al enie wiedzieli co powiedzieć.więc milczeli ze mną.W takiej zupełnej ciszy.Jakby nigdy nic.To był już 5 dzien w Londynie.I nagle se przypomniałam że w ogóle w ostatnim czasie nie rozmawiałam z Katy !, O nie ona mnie zatłucze.
V - O nie na śmierć zapomniałam ona mnie zabije! - krzyknełam 
N - Y kto jak ? 
Z - co się stało?
Lo - Vanessa?
V - Zapomniałam zadzwonic do Katy !
Lo - ah tak wiem ta mała przyjciółeczka.
V - Hej z niej też laha się zrobiła ! tak dla przypomnienia
Lo - Nie wiem dawno jej nie widziałem 
V - Hhaha nie no najlepsze były czasy jak ona sie w tobie bujała ! ahhahah 
Lo - że co?! 
V  - o nie nie powiedźcie że nie powiedziałam tego na glos?
Z - powiedziałaś - wyszczerzył się zayn 
Lo - Vaness..?
V - No okey powiem ci tylko tyle że parę miesięcy przed twoim wyjazdem Katy była twoją cichą wielbicielką nigdy na nią uwagi nie zwracałeś a ona i tak się w tobie tajemniczo zabujała.Teraz inaczej wygląda odważniej się ubiera ale i tak jest nadal ta samą osoba którą ja znam a ja znam ją prawdziwą nie słuchałam plotek na jej temat.Ale proszę udawaj że nic nie wiesz plissss .Ona mnie zamorduje !
Lo - dobrze obiecuję spokojnie ale Wow wow serio? jestem w szoku
V - Ale ja mówię poważnie masz trzymać język za zębami bo jak życie znam to bedziesz chciał wypaplać!
L - Szczera prawda ! 
 Z - Mieliśmy okazje to sprawdzić , I louis dość często nie trzyma go za zębami 
V - HA! Widzisz ! Mam tu obronców! 
Lo - No wiecie co wy przeciwko mnie? Foch ! 
Hhaha zaczeliśmy się śmiac a louis udawał fochnietą panienkę.
Dobra wyjełam szybko telefon i zaczełam wybierać numer do Katy .Jest znalazłam ! szybko włączyłam zieloną słuchawkę.I po paru sygnałach ...
/Tak wiem flaki z olejem ale nie wiedziałam co wymyślić ! więc przeeepraszam :* .A właśnie jestem chora mam wymówkę :p!Proszę komentowac śmiało . Z chęcią też odpisze na pytania :D A kiedy kolejny rozdział ,nie wiem naprawdę nie wiem

9 komentarzy:

  1. faaaaaaajnyyyy !!! a rozdział ma być szybko ! jak najszybciej ! co prawda mam pare rzeczy do zrobienia w ten weekend ale na przeczytanie rozdziału znajdę czas c; tak więc sprężaj dupę i pisz następny !
    Olkaa ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co?! Jakie flaki z oleje?! Cudeńko to jest *_*
    Ja ci powiem kiedy ma byc nn- jak najszybciej!!
    Szybkiego powrotu do zdrowia zyczę : *

    zapraszam na nn: fame-took-her-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziekuję juz sie lepiej czuję :) .Jak najszybciej powiadasz? Okeyy będzie nowy rozdział dziś lub jutro :)

      Usuń
    2. Ps.Uwielbiam twojego bloga! :*

      Usuń
  3. Fajne. Zapraszam na mój blog z opowiadaniem o ONE DIRECTION oto link : http://www.takemyupbyangela123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny!
    Mega... mega... mega...
    słów mi brak.. :)
    Dziękuję że podałaś mi link na blogu :)

    OdpowiedzUsuń