środa, 6 marca 2013

Rozdział 10

**Perspektywa Harrego**
No przyzanję się zdziwiło mnie to że ona chce jednak z nami jechac do tego sklepu ale nie pytałem.Powiedziałem żeby już się zbierała i wyszedłem w tym czasie on się chyba z nią żegnał.Tom miał zamiar iśc do domu. A Vaness z nami na zakupy.Chłopak wyszedł z jej pokoju zszedł na dół pożebnał się z wszystkimi i wyszedł. Pare minut później byliśmy już w samochodzie.Razem z Vanessą która natarczywie o czymś myślała.Tak jakby się czegoś bała.
**Perspektywa Vanessy**
Siedziałam w samochodzie z całą głową myśli.Miałam mnóstwo myśli naraz.To myslałam o pocałunku , to o tym jak z nim byłam jeszcze zaledwie 3 miesiące temu,To jak zareagowałam,to ja na mnie działa harry ? Jeju moze mi sie wszystko wydaje? Fajnie chyba bujam się w chłopaku starszym ode mnie ale mnie to akuratnie nie przeszkadza Tom tez jest ode mnie starszy.Ale Harry sprawia że jak patrze na jego oczy nogi mi się robią jak z waty.Głupieje.Z minuty na minuty głupieje nie wiem co sądze o dwóch chłopakach , o tej całej bandzie o muzyce , o wakacjach.O tym co się może wydarzyc  w Londynie.Nagle poczułam czyjś wzrok na sobie.Odwróciłam się od okna i spojrzałam na kogo? Na Harrego jego piękne zielone tęczówki.Nie czekaj stop! Kurwwa przestan.Walcząc tak ze samymi myślami. Nagle odezwał się Harry.A raczej do mojego ucha co spodowało ze serce walneło mi tak szybko że nie wiedziałam co się ze mną dzieje,
- o czym tak myślisz? stało się coś? wiesz troche wyglądasz na przestraszoną - szepnął tak mi do ucha ciepłym i milutkim a zarazem troskliwym głosem
Faktycznie chyba jestem wystraszona.Często tak mam.
V - nie wydaje ci się powiedziałam pół normalnym głosem pół szeptem
W życiu tak już jest wszystko szybko mija a ty nie wiesz jak zareagować dopiero ja po jakimś czasie wymyślasz rzeczy które mogłaś powiedzieć.Ale po czasie.Zbyt często mówię coś a potem żałuję tutaj nie mówię o Harrym ale już ogólnie.On chyba razcej nie był przekonany co do mojej odpowiedzi.Dlatego odwróciłam się w stronę okna.Trochę jeszcze sie telepałam ale czemu? Bo nie wiem co robić?! Tom .. .Czemu zawsze jak nie wioem co robić przechodzą mnie nie miłe dreszcze i mnie telepie? Nie wiem.Nadal myślac o Tomie i niebieskich migdałkach tępo patrzyłam w okno.Nagle auto zatrzymało się i ze zdziwnieniem i pytającą miną spojrzałam na Harrego.
H - Jesteśmy na miejscu
Pojechaliśmy samochodem na wypadek fanek bo wybraliśmy się wszyscy na zakupy cała 6 .Więc pojechaliśmy do jakiegoś większego sklepu.Dalej od miejsca zamieszkania chłopaków.Wyszliśmy z samochodu.Ja jak normalny człowiek wysiadłam cała zmarnowana.Weszłam do sklepu. Chłopaki ostrożnie wyszli z samochodów bojąc się jakiś dziwnych fanek.PO chwili zjawili się obok mnie z wózkiem na zakupy.Gadali co by wybrać a Niall po prostu brał wszystko szczególnie w dziale słodyczy.Ja zabrałam 2 paczki chipsów,2 paczki żelek i toffefe i nutellę oraz truchawki.Włożyłam to do wózka i odezwał się Louis.
Lo - Oho dobra młoda mów co jest zawsze gdy bierzesz nutellę z truskawami wtedy jak ci źle i smutno.A w ogóle jakaś zbyyt cicha jesteś,kotek.
V - Lou! Przecież nie zawsze , juz mi truskawki i nutelle nie moge brac bo bd myslał że mi źle?
Daj mi spokój . poszłam dalej gdzieś w głąb sklepu chciałam na chwilę od nich odejść.Niestety to był zły pomysł.Bo co się przytafiło kochanej Vanessce?! no co? Zgubiłam się! -.- Ten sklep jest wielki jak na spożywczaka.Ale to LOndyn!
**Perspektywa Louisa**
Lo - Chłopaki jej serio się coś stało tylko nie wiem co?Wiecie coś? Młoda Zawsze Truskawki +Nutella= szczęście po smutku.Ma ten nawyk od zawsze juz jak była mała i ją cos bolało.To jadła truskawki z nutellą.Spadła to ciocia miała lekarstwo na cały jej smutek to zawsze działało.
H - hmmm też tak sądze że ją coś trapi.Przez całą drogę wyglądał jakby się czegoś bała.Dziwne
Lo - Bała? Co ona nabroiła? no to juz nie ma wątpliwości ze cos sie stało czekaj gdzie ona jest ?
Ide jej poszukać.Idzcie juz do kasy widzimy się za jakies 15 minut góra 20 min.Znam ten sklep jak własną kieszeń.
L - Okey
Niall z Liamem i Harrym robili zakupy a ja zaczełem poszukiwania Vanesski.Wiem że często ją wkurzam ale zawsze na mnie moze liczyć.
**Perspektywa Vanessy**
Błądząc po sklepie.Był naprawdę ogromny.Zobaczyłąm pewną postać którą dobrze znałam.To był Tom.Który lizał się z jakąs laską.I widziałąm jak ją przytula jak jej mówi"kocham cię cukiereczku mój" On do mnie tez tak często mówił! I mówił ze tylko do mnie będzie tak mówił.Stałam blisko niego ale tak że on mnie nie widział.Zabolało mnie to ja go kochałam ,kocham?Jeszcze nie dawno to ze mną się całował.On udawał przed cały czas,byłam jego zabawką? . A on  właśnie się liże ze szmatą.Poczułam jak słone łzy lecą mi po policzkach.Gdy zorientowałam się że ona zamierza się odwrócić.Uciekłam.Biegłam po sklepie cała zapłakana szukając wyjścia?! cholera ?!! Biegnąc ryczałam jak bóbr.Czułam jak rozwalam się na kawałki.Biegnąc wpadłam na jakiegoś gościa chcciałam przeprosić i biegnąć dalej gdy przeprosiłam i się odwróciłam.Gość złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął mnie do siebie.Spojrzał mi w oczy czułam to.Chciałam zobaczyć kim jest więc podniosłam buzie i spojrzałam na niego.To był Louis gdy zobaczył mnie w takim stanie.Przytulił mnie mocno.Ja zrobiłam to samo Bardzo mcno go przytuliłam i dalej ryczałam jak bóbr.Louis nie pytając wziął mnie ręce.Teraz to na serio poczułam się jak 5latka.Ludzie się na mnie patrzyli.Ale ja miałam to gdzieś.Tak mnie to bolało.żanie zrwacałm na to uwagi!.Płakałam bardzo mocno płakałam.Louis niósł mnie na rękach do kasy Wtf? I już tylko usłyszałam resztę zespołu.
Lo - Chłopaki dawajcie klucze do samochodu ale to już
Z - ja mam czekaj już ci daje cały roztrzęsiony patrząc na mnie.
Ja ryczałam nadal bardzo dużo.Byłam czerwona od płaczu.
H - Jezuu co się stało?
Louis dał mu jakieś znaki żeby nie pytał.wziął od Zayna kluczyki poszedł do samochodu.Wsadził mnie do tylnego siedzenia ja go cały czas trzymałąm nie chciałam go puścić zamknął drzwi.I przytulał mnie dalej.Ja przytulałam go jeszcze mocniej i jeszcze bardziej płakałam.On uciumał lekko mnie we włosy i szepnął.
Lo - Vanesska spokojnie powiedz co się stało .. -przytulał mnie i głaskał próbował ode mnie coś dowiedzieć,ale nic mu nie powiedziałm.Chłopaki weszli do samochodu po paru minutach.Każdy pytał co mi jest przez to jeszcze bardziej płakałam.Każdy mniał zmartwioną minę.Zayn prowadził.Gdy po jakimś czasie dojechaliśmy do domu w zupełnej ciszy!! 1D W CISZY! Słychać było tylko mój głośny płacz którego nie potrafiłam powstrzymać.I urywakami słyszałam jak mi szepcze Louis - spokojnie ,..uspokój,się już dobrze jesteś z nami, nie płacz... 
Ale to nic nie dawało.Dam uciąć głowę ze wyglądałam jak czarwonic ale mnie to nie obchodziło.Louis na rękach za niósł mnie na górę do pokoju.Położył na łużku.Ja sie położyłąm i płakałam do poduszki.Poprosiłam go by wyszedł nie chciał ale po kilku próbach zgodził sie.Wyszedł ja nadal płakałam .Bolało bardzo bolało.W koncu uspokoiłam się i zasnełam.
*GODZINE PÓŹNIEJ
Obudził mnie zapach tostów.Chciałam wstać ale poczułam silny ból głowy.Już wiedziałam że mam spuchnięte oczy.Jednak zeszłam na dół na co chłopaki wstali jak na komendę.I patrzyli na mnie .Ja załamana poszłam do kuchni i ledwo słyszalnym głosem powiedziałam.
- Chłooopaki mogę was ocoć prosić?
L - oczywiście
- Zrobi mi ktos tosty i herbate? Głodna jestem a nie mam sił ..
H - już sie robi nie martw się usiądź wygodnie io zaraz bd miałą tosty i herbatke..Usiadłam na wersalce gdzie siedział Niall. I usiadłam obok niego.Nagle poczułam czyjeś wielkie ręce na moim ramieniu.Właśnie lekko i niepewnie przytulił mnie niall.Mi to sprawiło przyjemność.Więc cicho i spokojnie przytuliłam się w jego tors.Nogi położyłam na wersalkę więc ja i naill zajeliśmy cała wersalekę.Na foteleach siedzieli natomisat Louis , Zayn i Liamek.siedzieliśmy tak w zupełnej ciszy naglę JA się odezwałam.
- Chłopaki wiem że chcecie wiedzieć co się stało ale wam nie powiem przepraszam może kiedyś.Po prostu chcę zapomnieć.Chcę mnieć to za sobą nie wiem czy to będzie takie łatwe.W ogóle mnie nie znacie no poza Louisem.A jesteście tacy mili i troskliwi i jesteście ze mną dziękuję 
I w tym momencie przyszedł Hazza i podał mi tosty z herbatka.Śmiało moge powiedzieć ze to najlepsze tosty jakiekolwiek jadłam! ahah
L - Vanesska wiem przed chwilą prosiłaś żebyś my nie pytali ze sama powiesz .Ale może jednak powiedz moze ci pomożemy?
V - Nie liam nie pomożecie są takie rzeczy które łatwo się nie naprawi i o ile się da.
L - Napewno da wiec pomożemy ci..
V - Liam przepraszam ale,nie
Chłopak dalej chciał ode mnie cos wyscisnąc.Ale Harry z Louisem zmrozili go wzrokiem i już się nie odezwał więcej.Była juz godzina 21:00.nagle dostałam smsa.Wyjełam z kieszeni telefon a tu wiadomośc od kogo?! OD TOMA! 
- KURWA MAĆ! 
Chłopaki spojrzeli na mnie jak na głupią.Bo wydarłam się tyle i le miałam w płucach i na ile mnie było stać bo dzisiejszym ryczeniu.
Lo - co się stało?
- A nie nic
wstałam poszłam do pokoju i przeczytałam sma a tam wiadomośc "Cześć cukiereczku :** Mogę do cb jutro wpaść?" PO pierwsze kurde nie jestem twoim cukiereczkiem czyli ze mną grasZ? Ok chetnnie popacze jutro na cb jak grasz wtedy stwierdzę czy cały czas grasz czy tylko od wyjazdu ty pieprznięty głupku za kogo on się ma! wysłąąłm mu wiadomośc o treści "Oczywiście kotku".Zeszłam na dół i powiedziałm chłopakom ze jestem zmęczona i ide spac.Zrozumieli.Wziełam dłuugi prysznic i poszłam spac.
**DZIEN CZWARTY! **
Obudziłam się wyspana.Wybrałam sobie najlepsze i najseksowniejsze ciuchy.Była to czarna krótka obcisła sukienka z dekoldem i ćwiekami. Zrobiłam sobie idealny makijaż zaczesałam włsoy .Zeszłan dół zrobiłam sobie śniadanie.Wszyscy spali nagle zszedł Hazza.I zrobił wielkie oczy! Jest o to mi chodziło chciałam dziś zrobic wrażenie ładnej i seksownej.Po co ? By zobaczyć jak bd się zachowywał Tom o co mu dokładnie chodzi.? 
H - WOW! Mrr seksownie wyglądasz
V - yhmm dziękuje - zarumieniłam sie
H - wiesz że bardzo ładnie wyglądasz jak się rumienis zmówił ci ktos to kiedyś?
V - Tak . Tom 
H - aa aaha - powiedział i speszony podszedł do lodówki.
Jestem juz ty 4 dzien a tyle się juz wydarzyło. No cóż takei życie idziemy dalej.. . 
POtem cały zespół zeszedł na dół i mówili dokładnie tak samo jak Harry. A louis? Tego to normalnie tak przytkało że zadławił się marchewką.
Lo - Wooooow bosko wyglądasz Vaness , jaka to okazja..?
 V - yyy .. a tak jakoś bez okazyjnie .A własnie chłopcy przyjdzie do mnie dzis Tom.Mam nadzieje ze się nie gniewcie?
Lo - nie oczywiście , nie czyli dla niego tak się wystroiłaś?! haha Ej laska ! ja nie chce byc wujkiem! 
V - Hhahahahah ! Kiedyś będziesz :p 
Lo - Że co?! - Teraz spoważniał
V - nie planuję dzieci Koteczku ale za kilka lat kto wie? :d
Lo - ty ja was lepiej bede pilnował 
Chłopaki już z nas zalewali .Nasza rozmówka Witak głupi Louisie!
V - nie przeginaj dobrze ?
Z - zapomnij teraz bd cię torturował
W życiu trzeba ryzykowąc trzeba walczyć trzeba czasem korzystać z maski.Dziś mam maske udaję szczęśliwą cały czas rozmawiałąm i się śmiałam z chłopakami. No i jest godzina 15 . Za chwilę przyjdzie Tom przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz.Jest właśnie uslyszałam dzwonek pobiegłam do drzwi.Stał w nich oczywiście Tom. Zmusiłam ciepły usmiech na twarz i przywitałam się z nim .A on ? nie wyglądał jakby mi mniał coś powiedzieć jakby chciał zerwac? Nic z tych rzeczy! Tylko zobaczył jak wyglądam. Przytulił sie do mnie .Jego ręce powędrowały na moje pośladki.
V - Łapy precz Kotek! 
T - no aale czemu ? - powiedział jak jakaś ofiara
Pff co za bydle ! zaprosiłam go do środka.On przywitał się z chłopakami i posąłał Harremu złowrogie spojrzenie.Nie wiem czemu ale nie wnikam.Wziełaam go do mojego pokoju.Rozmawialiśmy cały czas ze sobą juz kilka godzin.On cały czas patrzył w mój dekold.Raz nie wyrzymałąm i powiedziałam - oczy mam tutaj Tom
T - No sorki ale pociągasz
V - Jesteś ZAWSZE ZE MNĄ SZCZERY ? - zapytałam
T - Oczywiście
V - nigdy byś mnie nie zranił ani nie zdradził ?
T - No co ty ? Skąd te mysli cukiereczku - teraz sie wkurwiłam 
V - STĄD ŻE KURWA MAC WIDZIAŁAM CIĘ WCZORAJ W SKLEPIE JAK LIZAŁEŚ Z JAKĄS LASKĄ! - jego mina ? Bezcenna ! 
T - Bo to jakoś wyszło przepraszam ! - i jakby nigy nic przylepiał się do mnie 
V - Kurwa mówiłeś jej "kocham cię cukiereczku" ile maż tych cukiereczków ?co przyznaj się !? darłąm się nie jestem łatwa .A może jednak jestem skoro byłam taka Naiwna?!
Wstałam .A on też wstał.Byliśmy sami w domu bo chłopcy poszli do jakiegoś klubu.On wstał i mocno mnie prztrzymał do ściany.Chciałam się wydobyć z jego uścisku.Ale to nie było takie proste.On był starszy silniejszy i umięśniony.Był coraz bardziej agresywniejszy trzymał mnie przy ścianie i całował po szyji.
V - Co ty kurwa odwalasz?
T - To na co czekałem cały czas ! Należy mi się i tak długo czekałem.
V - ŻE co?! - wydusiłam 
T - No Cukiereczku będzie fajnie zobaczysz.
Jedną rękę wsunął mi pod sukienkę .A ja krzyczałam wyrywałam się.On mnie mozno trzymał i śmiał się ze mnie.Całował mój dekold.Czułam jego ręce masujące moje nogi.
V - PomoCY POMOCY!!! -DARŁĄM SIĘ ILE W PŁUCHACH miałam sił.
Co za z niego skonczony dupek.
T - ZAMKNIJ MORDE SUKO!
W tym momencie próbował zdjąc mi majtki ja nieustannie krzyczałam o jakąkolwiek pomoc.Po moich policzkach spływały łzy .Znowu !
I nagle do pokoju wpadł Harry i wydarł sie na Toma 
H - Zostaw ją w spokoju !
T - Cyba sobie śnisz ! 
I kontyował całowanie na moim dekoldzie ja płakałam.Złapał za moje majtki i zaczął je zdejmować. Harry wyrwał Toma ode mnie i mu z całej pety przypierdolił w twarz.Ja poprawiłam swoje majtki.Oni się zaczeli bic i to ostro.Ja nie wiedziałam co robić i krzyczałam 
V - pomocy ! , Zostaw Harrego! .. 
O dziwo skonczyli sie bić Tom zwiał.Chyba już nie miał sił.Ja uklęknełam nad harrym i zaczełąm jeszcze bardziej płakać i przepraszac. Wstał jak poparzony.Spojrzał na mnie i spytał
H - Zrobił ci coś ? - spytał śmiertelnie poważnym wzrokiem patrząc na mnie.
V - On on chciał mnie zgwałcić od samego poczatku jemu chodziło tylko to ! - powiedziałm przez płacz 
H - Zgwałcił cię? - spytał przerażony
V - nie Dzięki tobie jakby cię tu nie było już dawno by mnie zgwałcił
Przytuliłam się do niego.Mogłam mu ufać. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie./ no siema ten rozdział jest dłuzszy ale postanowiłam go rozdzielic i dodać częśc następną w rozdziale 11 :p pomęcze was :p








4 komentarze:

  1. ej no ja się tak nie bawię ... musiałaś w takim momencie przerwać ? dodawaj szybko następny bo zwariuję !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej anonimie mam prosbe moglabys sie podpisywac? Bo nie wiem czy ty jestes osoba ktora znam czy jestes jakas moja nowa czytelniczkaa .. Tak wiec podpisuj sie wlasnym imieniem lub ksywka sory ze pisze z bledami ale z telefonu pisze xD

      Usuń
    2. Ps.tak tak musialam w takim momencie XD

      Usuń